« Powrót Następne pytanie »

2012-01-15 20:35

|

Uwagi i opinie

Produkty Ekologiczne

Zastanawiam się czy w tych czasach stać kogoś na kupowanie ciuszków np za 40 zł barę bodów, pieluszek jednorazowych za 60 zł za paczkę,lub chusteczek za 23 zł???
Czy gotowaliście,lu gotujecie swoim dzieciaczkom obiadki tylko z upraw ekologicznych?
Wiem że na dzieciach nie powinno się oszczędac ale jak dla mnie jest to stanowczo za drogo.
Jak to jest u was?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewakamila95

ja ze mieszkam na wsi to w warzywami itd nie bedzie problemu, posadzic i niech rosna... ubranka w wiekszosci mamy po znajomych lub poprostu ze sklepow z uzywana odzieza.. wydaje mi sie ze lawiej wydac 3 czy 4 zl za NOWE i w dodatku firmowe (jak dla kogos ma to znaczenie) spiochy czy body? pieluchy i inne takie to niestety kupujemy ale inaczej sie nie da... drogo jest a bedzie najpewniej coraz gorzej...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
agix76

Ekologiczne wcale nie musi oznaczać że drogie. Staram się, żeby rzeczy które kupuje małej były ekologiczne, ale bez przesady. Poza tym czasami wręcz kupowanie rzeczy eko może się opłacić jak pieluszki na basen. Warto poświęcić trochę czasu i poszukać, bo naprawdę można trafić fajne okazje, np. jakiś czas temu w H&M były bluzeczki dziewczęce po niecałe 20 zł. z bawełny organicznej.
Co do jedzenia to do roczku całość gotowałam z produktów ekologicznych, teraz staram się, żeby było ich jak najwięcej (mięso tylko eko). Przeliczyłam, że gotowanie w domu z produktów eko (łącznie z gazem, prądem i wodą) to tylko trochę ponad 40% tego co bym wydała na słoiczki.
A pieluszek jednorazowych i chusteczek nigdy nie kupowałam ekologicznych.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina

Staram sie kupowac produkty ekologiczne. W moim przypadku sa to produkty prosto od rolnika. Wtedy nie sa az tak drogie. Poza tym duzo marketow u nas (w DE) wprowadzilo ekstra regal, czasem nawet kilka plus lada chlodnicza - z produktami ekologicznymi i/lub wege. Dla mnie interesujace, jako ze jestem weganka, moje dzieci odzywiaja sie rowniez wegetariansko (nie wegansko jak ja).
Jezeli zas nie uda mi sie czegos kupic scisle BIO - staram sie nie korzystac z gotowcow, fix´ow... wszystko przyrzadzam od podstaw w domu. To tez jakis plus. I mysle, ze to jest w sumie najwazniejsze. Nawet jak nie stac cie na produkty czysto ekologiczne to unikaj gotowcow, fastfoodow, gotuj w domu... to juz duzo znaczy.


Co do ubran... roznie...
Kupuje w H&M, C&A( ma akurat produkty w niskich dosc cenach z jakoscia BIO)...
jednak oprocz butow, ktore zawsze musza byc dla mnie nowe i nigdy na nich nie oszczedzam tu siegam po produkty z outletow, przecen a i z bazarkow z uzywana odzieza... czego sie nie wstydze, bo niby czemu? Dzieci czesto nie zdarza niektorych rzeczy nawet raz zalozyc i juz wyrastaja z nich. Patrze na dobra jakosc, zeby wygladaly jak nowe... :) Wole taki nawet uzywany ciuch, ale lepszy jakosciowo niz nowe byle co.


Co do chusteczek zas... no coz... przy starszych uzywalam byle jakich... przy najmlodszej zadnych, bo zadne nie sprawdzily sie... od tych najtanszych po te najdrozsze, bio - po 8 euro za opakowanie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ellacatalina

Aha... pieluszki uzywalam ekologiczne - Moltex.
Z tych chusteczek to Avalon... ale i tak tylko woda zdala tak naprawde egzamin.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fantasmagoria

Ekologiczne jedzenie jest drogie, ale głównie w sklepach ze zdrową żywnością. A przecież na wsiach wiele osób prowadzi ekologiczną hodowlę i tam można kupić to jedzenie o wiele taniej. Ja np. drób dla dziecka kupuję u sąsiadki mojej babci. Wiem, że nie faszeruje kur hormonami, tak samo jajka. warzywa mam własne latem i jesienią, a zima kupuję na bazarku od znajomego rolnika. Jak ognia unikam mięsa w biedronkach, tesco i realach- sama chemia, podobnie zresztą jak warzywa i owoce w marketach. Ser robię sama. Wędliny też. No i czytam etykiety. Ostatnio chciałam w tesco kupić sok z jabłek, a w składzie tyle było chemii, że aż mi się w oczach dwoiło.

Co do ubranek. Kupuję w szmateksach najczęściej, bo są jakościowo lepsze niż te nowe. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze mogę wydać np. na dobre buty dla małego