skoro mają takie zastosowanie to mysle ze sa bezpieczne ale jednak wolalabym fotelik

główka dziecka nie jest chroniona w żaden sposób, ten pas przytrzymuje dziecko za brzuszek a główka swobodnie może latać po gondoli. obawiałabym się przewozić maluszka w czymś takim

mimo ze mama taka gondole  maly bgedzie jezdzil w foteliku z wkladem dla niemowlakow

Ja właśnie też to mam i zastanawiam się nad użyciem do długiej podróży (3godziny) bo moja córcia nienawidzi fotelika. Sprawdzałam, ze ten pas wewnątrz trzyma całkiem mocno i się nie rozepnie, dziecko nie obija się o gondolę, ale tak jak tanglang pisała o główce, obawiam się, że może się bujnąć przy dużym uderzeniu, z drugiej strony przy mocnym uderzeniu to i w foteliku główka poleci albo pasy się przesuną i ucisną za mocno czy wbiją w bark maluszka :(

ja mam Britax baby safe sleeper...jest super, ma bardzo wysokie noty w rush testach wiec moge polecic!!!!!

 http://www.youtube.com/watch?v=B3eOzVAnEMs

Moim skromny zdaniem (pracuję w sklepie z rzeczami dla dzieci) Chicco jest tragiczne, oni produkują foteliki, z których w czasie wypadku dziecko zostaje wyrwane razem z pasami, nie polecam nikomu tej marki. Jeżeli chodzi o gondole do przewozu niemowlaków to tak sheherezada polecałabym jedynie Britax, jest to porządna firma, której można zaufać. Uważam jednak, że najlepiej przystosowane do przewozu niemowląt i małych dzieci są foteliki. Z czystym sumieniem mogę polecić fotelik Maxi Cosi Cabrio Fix: ma specjalną wkładkę dla niemowląt, a przede wszystkim foteliki tej marki mają system side impact protection, czyli osłonę przed uderzeniem bocznym. Polega to na tym, że fotelik ma specjalnie wzmocnione boki przy główce dziecka, tak aby w momencie wypadku (uderzenia bocznego) maksymalnie chronić główke i kark niemowlaka. Ponadto foteliki te uzyskują 5 gwiazdek, czyli max w testach bezpieczeństwa. Wydaje mi się, że w czasie wypadku fotelik chroni dziecko zdecydowanie lepiej niż taka gondola. Generalnie apel do wszystkich: inwestujcie w dobre foteliki dla swoich pociech, naprawdę warto zapłacić te kilkaset złotych więcej i wiedzieć, że dziecko ma zapewnioną maksymalną możliwą ochronę. Nieraz widzę u znajomych i w autach obcych ludzi naprawdę bardzo słabe foteliki, które w czasie wypadku mogą nawet wyrządzić dziecku większą krzywdę niż przynieść ochronę. Warto dołożyc te kilka stów więcej, poświęcić trochę czasu i przeglądnąć testy zderzeniowe niż załować później przez resztę życia...