Wszystkiego! Brakuje mi miejsc dla dzieci, gdzies gdzie mozna z dzieckiem wyjsc, jakis fajnych zajec, crache! W Polsce nie ma creche dla dzieci straszne!
Nastepnie brakuje mi dobrych swiezych kanapek w kazdym sklepiku, ktore mozesz kupic i w pospiechu zjesc. Ja czesto mam malego gloda i w Polsce to powazny problem. Brakuje mi fajnych, czystych parkow gdzie mozna sie rozlozyc na trawie, pograc w badmintona.
Odzwyczailam sie od zycia w Polsce. Jezdze zobaczyc sie z rodzine i odwiedzam dentyste, to wszystko.

Nic mi nie brakuje angielskiego jak jestem w PL , nie cierpię angli, szkocji ... Cuda obiecywali jak tu nas ściągalil, jak pięknie itp. Ludzie głupi, pusty naród. Na szczęście już decyzja podjęta i powrót do PL za dwa miesiące :)


To jest moje osobiste zdanie, a wiadomo każdy ma do niego prawo :)

Mi wlasnie podobnie brakuje pozytywnej energii na ulicach, usmiechu i serdecznosci ludzi, spokoju, braku pospiechu.
Dodatkowo swiezych ryb, owocow, warzyw no i slonca.

brakuje mi towarzystwa. Tu jestem "sama" z dziećmi,nie mam za bardzo do kąd pójśc. Jedynie co to do sklepu 2 km na spacer.Owoce są okropnie nie smaczne,prawie bez smakowe... jak pojade do PL to się żucę na czereśnie:D