jak już pisałam Ci w komentarzu na blogu, mój mały również ma niedoczynność tarczycy. Wykryliśmy ją w wieku 4 miesięcy. TSH zleciła na neurolog z powodu wzmożonego napięcia mięśniowego... no i okazało się, że jest mocno podwyższone. W tej chwili rozwija się jak najbardziej prawidłowo. Co do leczenia to bierzemy hormony i minimalna terapia trawa ok 3 lat. Potem okazuje się czy można odstawić leki czy trzeba je brać do końca życia.
Powiem Ci tylko, że nieco upierdliwe jest podawanie samego leku ponieważ tabletkę należy podać na czczo i minimum 30 minut przed pierwszym posiłkiem... czyli muszę wstawać przed moim dzieckiem (a ono wstaje o 6:00). Codziennie między 4:00 a 5:20 (zależy jak się obudzę rozgniatam tabletkę (bo oczywiście nie ma w kropelkach!), rozrabiam z wodą i podaje na śpiocha :)

aaaa... a wagę miał zawsze prawidłową o dziwo (boje się, czy teraz nie zrobi się grubaskiem - póki co jest ok)