Ja mialam planowana cesarke. Rodzilam w szpitalu prywatnym ale pewnie duzo sie prcedury nie roznia od panstwowego. Wzielam wszystkie dokumenty - stwierdzajace to ze musze rodzic przez cc a nie naturalnie. Pojechalam do szpitala, dalam wszystko lekarzowi - ten wyjal notes i szukal dogodnego terminu :D rzucil - 20.06 moze byc?
yyy no tak :D Okej to 20.06 o godzinie 9 urodzi pani coreczke :D
Musialam stawic sie dzien wczesniej wieczorem i rano o 12:10 mialam moja mala na rekach ;)

dZIEN PRZED PLANOWANA CESARKA WZIELI MNIE DO SZPITALA, ZROBILI WSZYSTKIE POTRZEBNE BADANIA, lACZNIE Z USG. Przepraszam, nie zauwazylam, ze caps lock mi sie wlaczyl a nie chce mi sie pisac jeszcze raz :D Chcieli wziasc mnie do "golibrody" ale powiedzialam, ze sama sie ogolila wiec tylko sprawdzili czy dobrze i poprawili w jednym miejscu. Od 16 nie moglam juz nic jesc. Rano lewatywa i zalozenie wenflonu. O 9.30 wzieli mnie na porodowke gdzie zalozyli mi cewnik, o 10.30 wzieli na sala i o 11 widzialam juz swojego synka :) najgorsze bylo znieczulenie do kregoslupa. Musieli mi micno glowe trzymac przycisnieta do brzucha bo jak tylko zblizyli sie igla do kregoslupa to od razu uciekalam :) Acha i jeszcze dzien przed cesarka robili probe na nodze czy nie mam uczulenia na to pomaranczowe czym smarowali brzuch przed cieciem :)