Mam tak niekiedy, też się tak zrywam bo mam wrażenie że mała raczkuje po łóżku że zaraz zleci ... już sie boje co bedzie jak zacznie chodzić :D

nie nie miałam tak

mloda spi w swoim wyrze, wspinac sie jeszcze nie potrafi, a jak spi ze mna do od sciany, nie ma mozliwosci zeby sobie sama wyszla:)

Nigdy tak nie miałam Adi też nie. :)

ja też nie miałam, za to w pierwszym miesiącu po urodzeniu jak spałam z małym w łóżku to czasem budziłam się przestraszona czy nie przygniatam małego, ale nic się nie działo

zaznaczam, że ona zawsze śpi w swoim lóżeczku. u nas jest tylko rano, pije mleko u nas w łozku i czasem zapadnie w drzemkę z nami. A nasze schizy są w środku nocy

miałam tak czasem, ale mały śpi z nami, od dłuższego czasu daje mi w nocy w tyłek, przez dzień nie ma kiedy odpocząć, więc w moim przypadku to przemęczenie eh...