nie panikuj :) jak zabolal mnie bruch to smialam sie do meza ze urodze i jak wyszedl do pracy zaczely sie skurcze porodowe a ja 40 min od miasta bez samochodu i sama w domu... zaczelam klepac schabowe na obiad i ogladac filmy robilam przysiady, wchodzilam po schodach potem zadzwonil maz i mu oznajmilam ze mam skurcze porodowe a on na to zebym dzwonila do poloznej zadzwonilam ale miala wylaczony telefon lol i maz znow zadzwonil i mowi zebym do szpitala dzwonila, wiec zadzwonilam i ze stoickim spokojem powiedzialam ze mam skurcze co 10 min reguralne, jakas polozna powiedziala ze mam sobie wziac kompiel i czekac az skurcze beda co 5 min. maz juz o 20byl w domu zeby 'liczyc'mi skurcze tylko ze zasnal lol a ja cala noc nie spalam :D o 6 wstalam z lozka poszlam sie ogarnac i mialam juz skurcze co 5min i pojechalismy do szpitala z samkochodu zadzwonilam ze juz jade i uszykowali mipokoik. o 9 polozna mnie zbadala i mialam rozwarcie na 2-3 cm. o 13 mialam rozarcie na 4 cm i zaczal sie aktywny porod. o 18:47 na swiat przyszedl nasz syn Charlie Sebastian nasz najwiekszy najkochanszy skarb na swiecie :) dzis nasz syn ma 12 tygodni +1 dzien jest zdrowiutki i jestesmy z mezem z niego bardzo dumni :):):)

Moja lata po brzucholinie jak szalona do dnia dzisiejszego.

moja dotąd ruchliwa...niektore mamy nawet na porodówce czują kopniaki:) ważne ze go czujesz..nawet jesli delkatnie. spokojna glowa! :)