« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia
vanilia

2011-10-18 12:57

|

Pozostałe

Rzucanie papierosów a nerwy.

Otóż- mój luby zdecydował się na rzucenie palenia, ma plan i póki co się go trzyma i takim cudem z całej paczki zszedł póki co na pół... ale... no i tu właśnie pojawia się mój problem- odkąd nie pali kiedy mu się chce zrobił się strasznie nerwowy i wszystko odbiera jako atak na swoją osobę- staram się go wspierać ale jako że jestem nerwową osobą okropnie mnie denerwuje-gdy go wspieram to ciągle mu przypominam o fajkach, gdy nic nie mówię to wcale go nie wspieram. Czy któraś przy rzucaniu fajek też była nerwowa i ile taki okres trwał? bo czasem to mam ochotę wynieść się na miesiąc z domu żeby sobie nerwów zaoszczędzić;)

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marcysiaaa20

te nerwy trwają około miesiąca :)
ale potem już jest ok:)
przynajmniej u mnie tak było:)
jak rzucałam fajki lepiej było do mnie nie podchodzić :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
marilyn23

moja mama jak rzuciła to ta jej "nerwówka" trwała i trwała... :D az siostra prosiła się żeby sobie w koncu zapaliła...ale ona ma stresujące zycie ;)
ja jak rzuciłam,nerwowa byłam przez kilka tyg.pózniej zaczęłam duuuzo jesc :D jsli nie ma stresującej pracy,to mysle ze do kilku tyg i powinno byc lepiej:) ale wydaje mi się ze lepiej by rzucił papierosy konkretnie,bo coz z tego ze pali pół paczki i jeszcze ma nerwy...co bedzie jak wogóle przestanie palić?następne tygodnie nerwówki?

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky

Ja jak rzucałam to nerwowa nie byłam, ale miałam straszne nerwobóle w lewej łopatce, a jak zapaliłam to przechodziły. Więc popalałam 2 razy dziennie po pół papierosa super lajta.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
gaspodzina

Nerwy są, ale pocieszę, że oboje się męczycie i musicie przez to przejść. My rzucaliśmy razem, to wyobraź sbie co się działo ;) Ograniczanie papierosów nic nie da. Trzeba rzucić za jednym zamachem. Tak tylko przedłuża się okres nerwów i napięcia. U mnie maksymalne napięcie miesiąc, potem jeszcze dwa lekkiego poddenerwowania. Mi dobrze robił tabax czy jakoś tak się to nazywało. Tabletki z substytutem nikotyny. To jest na receptę. Mojemu mężowi pomagało nicorette i tabletki na uspokojenie sensilab - czy jakoś tak. Każdy ma swój sposób. Niektórym nic nie jest potrzebne. Ale mi w sumie najbardziej pomagał system motywacyjny - prezenty za zaoszczędzone pieniądze ;)) Męża też to mobilizowało. Np. raz w miesiącu perfum. Ja paliłam paczkę dziennie, czyli 30x10 zł łatwo policzyć i niezłe prezenciki ot tak można było sobie kupić.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia

dzięki dziewczyny:) już go wysłałam na weekend odwiedzić rodziców to chociaż sobie na weekend odpocznę od nerwów;)