Piotrusiowi też się zdarza, ale raczej rzadko. Nie rzuca wszystkimi zabawkami, bardzo dba o wybrane np o dino, albo śmieciarkę, ale bierze np. mniejsze autka i zrzuca je ze schodów.
U mnie ten "gorszy" to jest Aleks;-) Piotruś był i jest bardzo rozsądnym i rozumnym dzieckiem. Wiadomo, ma swoje gorsze dni, ale jak mu tłumaczyłam, że nie wolno dotykać kuchenki, nie otwieramy szuflad, nie dotykamy noża, nie rzucamy zabawkami itd to było to dla niego oczywiste i dopóki Aleks nie podrósł do tego etapu, nie miałam z nim problemów. Teraz niestety, robi tak trochę złośliwie, bo widzi, że Aleks może i mnie nie słucha, więc on też chce. Zamiast więc dawać dobry przykład Olkowi, sam go naśladuje rzucając np klockami

Nie zdarzalo się to często, ale u nas ewidentnie jak syn miał gorszy dzień, to potrafił zamienić się w niszczarke..w takich sytuacjach dawałam mu gazetę i pozwalałam drzeć na milion kawałków. Zabawki, którymi rzucał chowałam. Był lament i płacz, ale po kilku próbach sie nauczył..albo po prostu wyrósł z tego.

Syn ma ponad 3 lata i tez ma taki czas rzucania. Oczywiscie tlumacze zeby nie rzucal...a jak rzuci to sam ma to podniesc i polozyc na miejsce. Czesto dziala