ja to bym powiedziała kilka słów i szybko zabrałaby ten beret z wózka. Mnie też by to wkurzało, a że ja czasami nie owijam w bawełnę to jak urodzę może być ciekawie :D

taaaaaaaaaa.... i te pytania. chlopczyk czy dziewczynka? a nie za zimno mu? i pitolenie niuniuniuniu jakis ślićny niuniuś. tez mi sie raz zdarzylo ze sie wystraszyl i rozplakal :/ a dzisiaj juz pod domem, wracam ze spaceru, mlody chwile wczesniej zaczal ryczec juz na cyca, pedze wiec i mijam grupke dziadkow i jeden "a czemuz to malenstwo placze?" se mysle co cie to kufa obchodzi? mowie ze glodne a on JAK TO GLODNE? Nosz kur.... jakbym glodzila go conajmniej :/

też tak mam, a najbardziej wkurzający nowi sąsiedzi (przeprowadziłam się na początku roku) po 1 szok że mam dziecko bo wogóle mi brzucha nie było widać dopiero w 8-9 m-ec no i te teksty a gdzie ma czapke? ucho na wierzchu :/

Ja nie wiem, bo jeszcze nie mam dziecka, ale na stare baby już mam alergię a będę miała prawdopodobnie jeszcze większą. Mi za to ostatnio na przystanku jedna waliła takimi tekstami, że miałam jej ochote podrapać ten pomarszczony łeb. ( "o! stopy Ci puchną, pewnie źle jesz... !", "a ile w ogóle ważysz?" - WHAT THE FUCK?, "widziałam jak ciężko chodzisz, już nie powinnaś chodzić bo to urodzić można" ... i tak w kółko... )

moim zdaniem komentowanie co do dziecka,ubioru itp. jest wkurzające,ale jak jakiś sąsiad zajrzy do wózka,albo jakaś kobita to jeszcze nie koniec świata,nie denerwowało mnie to jakoś szczególnie