nie slyszalam:)

a to ciekawe, nie słyszałam. Musze poczytać

Słyszałam. Szczepię swoje dziecko aczkolwiek uważam, że niektóre szczepienia to sztucznie napędzane kampanie reklamowe i trzeba wziąć pod uwagę wszystkie za i przeciw. Nie czuję się złą matką przez to, że nie szczepię swojego dziecka przeciw rotawirusom co chce mi wmówić kampania reklamowa tejże szczepionki. Ale idziemy podstawowym tokiem szczepień i nie wyobrażam sobie tego nie robić.

Tak slyszalam bardzo duzo, bo w Niemczech gdzie zyjemy szczepionki nie sa obowiazkowe i wielu ludzi jest przeciwnym szczepieniom. Jak maly sie urodzil duzo czytalam na ten temat,bo musialam zdecydowac czy go szczepic czy nie. Sa nieliczne przypadki drastycznych reakcji na szczepienia, istnieja tez rozne teorie np. ze szczepionki powoduja autyzm itd. Zasadniczo ludzie ktorzy sa przeciwni szczepionkom sa zdania, ze to tylko koncerny farmaceutyczne placa lekarzom, ktorzy potem przekonuja rodzicow zeby szczepili dziecko, bo to jest dla tych koncernow ogromna kasa, a tak naprawde szczepionki nie sa wcale potrzebne lub zbyt szkodliwe...Doszlam do wniosku ze a)gdyby chodzilo tylko o kase to szczepionki by nie byly obowiazkowe za komuny, jak wiadomo wtedy raczej nikomu nie chodzilo o profit jesli cos produkowal, zaklady pracy wcale nie musialy byc rentowne, nie chodzilo o profit tylko o prewencje jednak, b) nieszczepienie dziecka jest aspoleczne,bo przez tych ktorzy nie szczepia powracaja choroby, ktore byly uwazane za prawie wymarle c)szczepionki faktycznie maja czasem skutki uboczne, ale wystepuja one rzadko i raczej wieksze jest ryzyko zarazenia sie choroba, a niektore choroby tez niosa ze soba ciezkie powiklania.
Rozpisalam sie, ale to akurat jest temat ktory b. mnie zajmowal przez pewnien czas:)

słyszałam. i po trochu się z tym zgadzam, dlatego szczepię tylko na obowiązkowe.