uuuuuu......grube pytanie

nie wyobrażam sobie życia bez rodziny i najbliższych

Dzisiaj bylismy u znajomych,nawinal sie taki temat, ja dawno juz w domu a nadal nie umiem odpowiedziec...zyc z wieczna tesknota,czy lepiej umrzec...NIE MAM POJECIA... moze wy podpowecie hahahahahahaha zreszta bez mojego Igula itak bym umarla wiec problem by sie sam rozwiazal :)

Jak dla mnie, za ciężkie

ponoc mozna umrzec z tesknoty... wiec na to samo wychodzi

Kolezanka mi ostatnio opowiedziala pewna historie

Pracowala kiedys w klubie z laska z ukrainy Kobitka miala cos kolo 36l Nie ukladalo jej sie w malzenstwie po tym jak wyjechala do uk  Cora zostala z tata a ona tu w uk pracowala i w miare jak mogla jezdzila do kraju do corki Dziwna sytuacja bo ona miala ponoc ograniczone prawa do tej corki w zeszlym roku pojechala po core i przywiozla ja tu do uk Niby na tydzien ale chciala by zostala tu z nia Zalatwila jej szkole itd Niestety mloda chciala wracac do taty...Odwiozla ja wrocila tu...Nie mogla poradzic sobie z tym ze corka nie chciala z nia byc...Zmarla 2tyg po tym....

za trudne, nie odpowiem