Mój synek na początku był karmiony tylko cycem. Czasami ale bardzo rzadko dawałam mu smoka. Nie ssał go długo, był u nas jako uspokajacz. I wcale nie znudziło mu się ssanie piersi. Niestety później z braku pokarmu musiałam przejść na mleko modyfikowane, ale w dalszym ciągu przystawiałam go do piersi. Jadł chętnie no ale w końcu mój pokarm zanikł. Fakt że z butli łatwiej leci mleczko, ale jeśli tak jak u Ciebie karmisz tylko piersią to podanie od czasu do czasu smoczka nic nie przeszkadza. Nie ma co panikować, zresztą każde dziecko jest inne. Pozdrawiam i wszystkiego dobrego życzę.

mój mały miał smoczek od 4doby życia.przez pierwsze 3tyg karmiłam piersią.niektóre noworodki mają tak śilną potrzebe ssania że bez smoczka(albo całodobowego wisienia na cycku)ani rusz.ja mojemu musiałam dać smoczek tak wcześniej bo niestety był to warunek przyjęcia na patologię noworodka(Alan miał wrodzone zapalenie płuc).chyba nie musisz sie martwić że nie bedziesz wiedziała kiedy synek jest głodny.da ci do zrozumienia,zaden smoczek mu tego nie da.bedzie wypluwał co 2sek.płacz,histeria itd itp.napewno się zoorientujesz :) powodzenia!

Mój robi tak jak Twój:) Im właśnie o to chodzi żeby czuc bliskość mamusi, bo przecież w brzuszku mieli nas non stop. To się unormuje z czasem:) Smoczek nie jest potrzebny, ja mojemu z ciekawości dałam, ale tak się skrzywił że nie pytaj :D i wypluł.
Słyszałam, że dziecko które ma smoczek uczy się go podgryzać i potem to samo robi z sutkami mamy :)