mysle, ze to nie jest kwestia do przemyslenia i ustalenia od kiedy..nalezaloby sie zastanowic czy w ogole..U nas smoczka mialo nie byc w ogole, ale nie wyrobilismy..maly strasznie sie darl i smoczek poszedl w ruch w drugim tygodniu..niektorzy podaja smoczki w szpitalu, inni maja dzieci "do opanowania" albo stalowe nerwy i nie podaja wcale..Smoczek ma wplyw na zgryz, dlatego nie powinno sie go uzywac po 3 miesiacu wedlug mojej poloznej

jak sie pytalam przed urodzeniem to kazdy mwoil,zeby nie dawac. Ale kupilam bo byl dodany do butelki. Okazalo sie w praktyce, ze córka ma kolki i wtedy smoczek sie przydaje, albo jak ja przebieram albo jak ja wycieram po kapieli, albo jak ja masuje, albo jak nie moze zasnac. W sumie wszystko bym wytrzymala poza tymi kolkami. Ma na razie 4 msc, ale potrafi pluc nim na 10 m... Z kolei ja nie bylam od malego smoczkowa, a mam taka wade zgryzu, ze HEEEJ...na wade zgryzu ma wplyw wiele rzeczy, stres, za wysoka poduszka, geny

ja dałam w szpitalu już na drugi dzień, bo inaczej nie odstawiłabym go od cyca. zaraz się budził i płakał.

Ja dałam w 2 tygodniu jakoś ale staram się do snu zabierac bo się wybudza.

u nas w szpitalu wogole nie mozna bylo ani bytelki ani smoczka ale jak tylko przekroczylismy próg drzwi szpitala od razu dałam małej smoczek ,ja nie wyobrażam sobie życia bez smoczka po pierwsze to takie słodkie a po drugie to zawsze jakies przyzwyczajenie dla dziecka gdzie jak go dostanie to od razu sie uspokaja także ja nie ograniczałam mojej w żaden sposób jak chce to ma jak nie to go wyrzuci

już w pierwszym tygodniu, mały ma silny odruch ssania