Stanik dużo miejsca nie zajmuje w torbie, a w razie nawału będzie jak znalazł. Ja przy pierwszym porodzie nie miałam i strasznie żałowałam, bo mi mleko dosłownie po nogach ciekło. Całą koszulę upaprałam, a zanim mi przywieźli, to i drugą. Teraz zabrałam ze sobą, ale nie były mi tak bardzo potrzebne, bo nawał dostałam dopiero po powrocie do domu. Wg mnie lepiej mieć jeden w zapasie.

w 1 ciazy mialam je po porodzie bo piersi byly juz duze w ciazy a gdy doszlo mleko myslam ze mi urwia sie:)... teraz nie urosly zbytnio w ciazy wiec po porodzie ich nie mialam ale jak nastapil nawal mleczny stanik musial byc...ale to dopiero w 3 dobie wiec jak juz bylam w domku gdy go zalozylam:)...tak wiec lepiej wziasc , wkladki hmmm.. mi np dopiero teraz w 5 dobie cieknie z drogiego cycka gdy karmie synka... ale pamiatam ze w 1 ciazy w 2 dobie obudzilam sie z zalana pizamka:) tak wiec jak widzisz roznie moze byc..ale to duzo miejsca nie zajmuje wiec zawsze mozesz wziasc

Mi Polozna mówiła, ze mam w nim chodzić 24h... Spakowalam już duża paczkę wkładek laktacyjnych... :)

w pierwszej dobie nie miałam na sobie stanika, ale już w drugiej nałożyłam. w trzeciej dobie miałam nawał pokarmu i wkładki obowiązkowo;) także lepiej zabierz

radzę wziąć,ja nie wzięłam i ubabrałam koszule, bo nie wiedziałam,że będę miała taki nawał mleczrni :D

Dobre pytanie, nawet na to nie wpadlam ze az tak sie przyda, mimo ze mam spakowany to dopakuje chyba wiecej wkladek:)

Nosiłam je do czasu aż mleko przestało mi lecieć z piersi bez potrzeby. Nawet w nocy, bo inaczej budziłam się w nocy "pływając" :/