« Powrót Następne pytanie »

2012-03-22 11:58

|

Poród i Połóg

Strasznie sie boje..

Ale ja sie boje porodu, nawet nie zdajecie sobie sprawy. Teraz leze i zastanawiam czy dam sobie rade, czy bedzie dobrze.. Jak to bedzie po porodzie. . Aj;(

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
evellla1988

Na pewno dasz radę!!! Ja też bardzo się bałam przy pierwszym dziecku- bo zajmowałam się nim sama i nikt mi nie pomagał :( Ale jakoś powolutku dawałam rade :))) Głowa do góry !!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
miedziana

Ja jakoś nie mam takich obaw. W ogóle nie myślę kategoriami czy dam radę czy nie. Za to panicznie się boję sytuacji kiedy musiałabym mieć cesarkę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
inkaaa

Ja tam nie myślę o porodzie..!! ;)) Tzn. myślę tylko ,żeby już mnei bóle zlapaly haha wtedy wiem,że pojadę na porodówę i bede miec po kilk chwilach synka ze sobą ;))!

nie ma się czego bać ;P Nie Ty pierwsza bd. rodzić :P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kati1804

To normalne, ze boisz sie porodu, tez sie balam. A po porodzie na pewno dasz sobie rade. My to mamy we krwi i instynktownie zajmujemy sie dzidziusiem- sama zobaczysz!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pusia3

wbrew pozorom nie jest to takie straszne, ból jest dziwny, taki uciskowy i wcale nie zmusza do krzyczenia... naprawde! Niepotrzebnie sie nakrecasz. Faktycznie - do przyjemnosci nie nalezy, ale tragedii tez nie ma :) z resztą nagroda warta jest zachodu. Sama się przekonasz.. :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
niuniamoja13

ja tez sie juz boje... ;p ale najbardziej wlasnie przeraza mnie ta cesarka

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasialukasz90

Kochana, nie martw sie! zaqufaj instynktowi macierzynskiemu. mieszkam od lipca w Niemczech i nie znam dobrze jezyka, a wyobraz sobie,ze po porodzie lezalam sama w szpitalu. Moj facet wpadal do mnie ale na jakies 30 min,bo ciagle pracowal, mama ani razu u mnie nie byla,bo mieszka 100km stad i caly czas pracowala. reszta rodziny to samo. w dodatku nie mialam nigdy stycznosci z noworodkami, a dalam sobie doskonale rady bez zadnego problemu. a sam porod w ogole mnie nie bolal, bo mialam znieczulenie. no moze troszke przed zastrzykiem,ale bardzo szybko zapomnialam. a jak dostalam synka w ramiona to az zanosilam sie z placzu:) nie martw sie. nawet sobie nie wyobrazasz jak bardzo bedziesz szczesliwa juz niedlugo;)

nie masz się czego bać...chociaż boli naprawdę bo boleć musi, do najprzyjemniejszych rzeczy poród nie należy no ale taki los kobiety...dodam że na koniec zrobili mi cesarkę po 12 godzinach sn;) np. moja koleżanka poród wspomina dobrze chociaż ból był taki sam jak przy każdym porodzie, zaś mnie bolało bardzo i na drugi poród bym się nie zdecydowała. I w tym problem że my nie boimy się samego porodu, tylko tego bólu.Dasz radę podczas porodu i po porodzie też:) ja najgorzej wspominam tylko pobyt w szpitalu gdzie chociaż były położne, to i tak byłam zdana tylko na siebie przy opiece nad dzieckiem, o czym w ogóle nie miałam pojęcia co z moją małą mam robić, jak się opiekować, ale nie miałam wyjścia i musiałam się nauczyć, to przychodzi samo z siebie. Nie raz sie poryczałam że nie dam sobie rady, a jak wróciłam już do domu gdzie był mąż i moja mama, którzy mi pomagali to od razu było lepiej i doszłam już do takiej wprawy przy dziecku że juz nie potrzebuję niczyjej pomocy i wszystko sobie sama wolę zrobić przy dziecku, po mojemu ;) to tylko taki okres na początku, później z tygodnia na tydzień jest coraz lepiej :)

Ja miałam cesarkę 9 lat temu, teraz czeka mnie poród naturalny i też się boję, bo nie wiem, co mnie czeka. Wiem, jakie to szczęście mieć to dziecko już " po drugiej stronie" i cokolwiek mnie czeka, trzeba myśleć pozytywnie. Że tak powiem, już nie ma odwrotu. :)