wczoraj pytała o to julka...normalne wiazadła sie rozciagaja i dzidzia schodzi w kanał rodny...ja pytałam mojej gin o to w poniedziałek i trzeba to poprostu przetrwac...

u mnie to był objaw rozejścia się spojenia łonowego. nie myl z naturalnym rozchodzeniem się spojenia.

no moja gin tez tak mówiła...ze jak ból bedzie niedowytrzymania to moze byc tez to..ale zbadała i jest ok...tylko ja moze miałam taki ból z 2 razy...a tak to raczej ból pachwin...

u mnie było podobnie , ale tylko właśnie w ostatniej ciąży,,, Główka małego naciskała, co powodowało potworny ból, już nie tylko przy chodzeniu, ale nawet leżeniu, wstawaniu czy przewracaniu się na bok... To normalne, więc sie nie martw, tylko jakoś wytrzymaj:) Powodzenia..

jak ja mam tak jeszcze miesiąc się męczyć to nie wiem jak to przetrwam :(

ja czułam ból przy najmniejszym napięciu mięśni brzucha. przy przewracaniu się w łóżku, wstawaniu, siadaniu. najmniej przy chodzeniu lub jak się w ogóle nie ruszałam. po porodzie się przez to rozsypałam całkiem. chodziłam o kulach. miałam prześwietlenie i na tym wyszło rozejście.
w ciazy się nie prześwietlisz, może jedynie ortopeda zbada to przez usg. tego nie ma jak leczyć, jedynie unikać bólu. rozejście spojenia jest wskazaniem do cc.

edit:
nie do końca to jest normalne. bo jedna powie, ze to normalny ból w ciąży,a inna, ze mało się nie zesra z bólu. ja miałam to drugie i każdy mi mówił, ze to normalne. ale ja czułam, ze to nie może tak przecież boleć, że to nie jest normalne. i miałam rację.
nie mylcie dziewczyny dwóch rzeczy - naturalnego rozchodzenia się spojenia, rozciągania wiązadeł, od patologicznego rozejścia spojenia łonowego

ja tak miałam jakieś 3 tygodnie przed porodem aż do momentu porodu... mysle ze dzidzius jest juz tak nisko i naciska na wszystkie narzady dlatego tak boli, Twoje cialo przygotowuje sie powoli do porodu.

na 'pocieszenie' powiem ze powinnas sie powoli przyzwyczajac do takich bóli bo coraz czesciej bedzie Cie takie coś łapać aż do momentu porodu...

Znam ten bol, cala noc potrafilam sie nie przekrecic, by mniej bolalo... Dziecko moje bylo dosc ciezkie przy urodzeniu i cisnelo w dol. mysle, ze stad ten bol, jakby ktos mnie non stop kopal po kroczu, albo jakbym przylozyla w rame od rowera krokiem :) W dziecinstwie sie zdarzalo i byl to bol porownywalny :D