Ja nie dzielę się z ojczymem ,wogole z nim nie rozmawiam szczerze mogę powiedzieć że go nienawidzę ,jest to jedyna osoba której nie mogę strawić i jest dla mnie zerem

Święta w moim domu to najtrudniejszy czas. Niestety choć wszyscy żyją,jak pies z kotem,to mają parcie na udawanie rodziny. Łamanie opłatkiem ... obłuda,jakich mało,ale co zrobić.Za rok będę miała święta na własnych warunkach

Dziele sie zewszystkimi z obu rodzin. Tak szczerze. Ale najtrudniejszy jest dla mnie oplatek z rodzina meza wiem ze tesciowa jest ok, lubi mnie ale wiem ze uwielbia druga synowa z ktora mieszka i stresuje mnie to na tyle ze nawet jak szukam czegos wjej szafce w kuchni to mi drza rece, czuje sie bardzo niezrecznie, ciagle sie boje ze palne cos czy zrobie nie tak. Trudne to jest. Ale tesciowa zawsze nalega zeby byc na wigilie

U mnie w tym roku i w tym tepie doprowadzi do tego ze wg na swieta nie bd u nich tylko w mojej rodzinie.

Jak najbardziej dzielimy sie ze wszystkimi tymi ktorych widzimy podczas swiat,bez obludy ,i ja i.maz mamy normalne zdrowe relacje z naszymi rodzinami