Mam, mam i to nawet wcześniej się zaczęło :D

Tak =), ale dwa tygodnie temu już wszystko przygotowałam sobie i szczelnie pozamykałam. Ze mnie też się śmieli, ale ja jestem z siebie dumna, bo sytuacja z końcem ciąży u mnie się pogorszyła i już w każdej chwili mogę zacząć rodzić. Więc my chyba najlepiej wiemy kiedy się przygotować na przyjście maluszka.

Ja mam jakieś przeczucie że TO będzie szybciej.Niby nic złego się nie dzieje ale to parcie na działanie jest okropne momentami.Wczoraj przytargalam do domu wanienke i posciele.A dziś mam chęć jeszcze szyć cokolwiek do lozeczka.Mam kupione płótno i chyba zrobię ochraniacz na szczebelki :-)Totalna szajba .Ciekawe czy coś w tym jest.

Mam ale tylko w głowie, codziennie przeglądam setki , miliony propozycji na umeblowanie itp... czekam aż wrócę do swojego i jazda! i mam gdzieś,że za wcześnie, później to ja będę miala silę iść do toalety..

szjbe to ja tez mialam jakies 2 tyg temu.Sama malowalam pokoj sama sprzatalam od okien po listwy i sufit:)i nikomu nie pozwalalam pomoc sobie:) nastepnie prasowanie i skladanie wszystkiego pod linijka:) torba tez juz spakowana czeka....İ tez mialam przeczucie ze to moze byc na dniach bo jeden z lekarzy tez to potwierdzil zas drugi twierdzi ze zaczne rodzic w czerwcu:)

Nie masz szajby. ja w 31tc mialam wszystko juz poprane, poprasowane i pochowane w szczelnych torbach w szafie no i spakowana torbe swoja i maluszka do szpitala ze wszytkim. Wypusowalam dom na wysoki polysk, potem na bierzaco., pieklam, gotowalam to co tylko mi przyszlo na mysl do samego konca (moj mowil ze to bylo niebo kulinarne przez te tygodnie hehe);) Ni e powariowalas :D to normalne u ciezarowek. Przygotowanie na nieoczekiwane-oczekiwane ;)