Rodzily tam ostatnio moje 3 znajome bardzo sobie chwalily dokladnie co i jak nie moge ci napisac ale jakby co to polecam Chlubinskiego :)

Witaj:) ja na Brochowie urodziłam 2 córeczki,jestem bardzo zadowolona z opieki.Wiem że po tym jak urodziłam tam drugie dziecko to akurat póżniej remontowali porodówkę...z tego co pamiętam sam wygląd sali do porodów tej ogólnej nie był nie wiem jak piękny,ale sale do porodów rodzinnych ładna.Pewnie teraz tam się coś pozmieniało...jak chcesz obejrzeć porodówkę to poprostu pojedz tam i zobacz:)ale opieka rewelacja:)

Ja również proszę o opinie o Brochowie .Mam skierowanie na patologię ciąży/ łożysko przodujące brzeznie/ ciąży ,żeby tam pod kontrolą przeczekać do cc .Bardzo proszę o opisanie panujących tam warunków tj jakie są sale , opieka itp .Będę bardzo wdzięćzna za pomoc .Ewentualnie jak przebiega cesarka?

Witam
ja rodziłam a raczej miałam cc na brochowie w tamtym roku w kwietniu. Wszystko raczej ok. Najlepiej oceniam oddział patologi ciąży. Mam na myśli położne, a szczególnie niektóre np P. Sabina, unikać jedynie P.Żanety!!!. Porodówka raczej w porządku z małymi wyjątkami (położnych) Zdecydowanie najlepszą położną jest P. Alicja Spychała, jak traficie na nią szczególnie przy pn to macie szczęście. Najgorszym oddziałem jest poporodowy. Położne koszmarne, straszne!!!! W zasadzie to nie ma na kogo liczyć, jak macie wydawać kasę na szkoły rodzenia, to zamiast tego opłaćcie sobie położną która będzie przychodziła do szpitala w pierwszych dniach po porodzie, na brochowie nikt nie będzie wani zainteresowany.Jedyną perełką oddziału poporodowego jest P. Ula i Salowa Agnieszka. Na te Panie można liczyć pod każdym względem. Uważać radzę na P. Justynę Podolską. Wredna bezczelna i mijająca się z powołaniem wypalona zawodowo krowa!!! Najwięcej czasu spędziłam na patologi ciąży, i ten oddział oceniam najlepiej. Jeśli chodzi o lekarzy to, polecam dr. Kucharskiego, podobno dr. Saczko jest ok ale nie miałam prawie żadnych kontaktów. Jeśli chodzi o higienę czyli ubikacje i prysznice to lekka masakra, ale da się to przeżyć. Obiadki również są znośne:))))