ja byłam u mojego gin. w środe i moja szyjka juz całkowicie sie skróciła nie ma jej już... czekać kazał mi na skurcze.. ;)

Hej:)ja jestem w 40 tyg, i moja syt, wyglada tak samo jak twoja , wiesz mi ze robi sie to wszystko meczace,,,nic sie nie dzieje , zero rozwarcia , wiec to chyba indywidualna sprawa i szczerze zazdroszcze porodu przed terminem ,bo ile mozna czekac NA TA PELNIE SZCZESCIA , daj znac co i jak :)cierpliwosci , i pozdrawiam:)

ja tam tez juz sie w tym wszystkim gubie wczoraj byłam na wizycie i zero rozwarcia szyjka wcale nie skrócona a dzisiaj rano odszedł(chyba czesciowo) czop xD wiec pytanie co nastepnie ...nie pozostaje nam nic innego jak tylko cierpliwie czekac no bo co...:)

Widzisz mi sie szyjka skróciła całkowicie aaa żadne czopy (narazie nie odchodzą) :)))

Ale czas pokaże :D i da o sobie znać w odpowiednim momencie :D
Musimy uzbroić sie w Cierpliwość :D :**

Monisia1991 no nie mow ze urodzisz przede mną :P kurcze:)

nic nie mówię kochana :****** :)

Mi miesiąc przed porodem gin kazał się szykować do szpitala, bo twierdził, że mogę w każdej chwili urodzić - szyjka była zgładzona, i było rozwarcie na 2 palce... ale mnie wystraszył wtedy!! A wyobraź sobie , że urodziłam aż tydzień po terminie:)

ja miałam od 7 mc bóle podbrzusza ( takie jak podczas okresu lekarz stwierdził że szyjka sie skraca i mam uważać bo urodzę przed terminem) a w 38 tyg "coś" sie sączyło a że gin nie potrafił stwierdzic czy to wody płodowe to skierował do szpitala, tam badanie: rozwarcie na 2 cm i zatrzymali na noc na obserwację bo równiez nie mogli stwierdzić co to sie sączy :/ rano rozwarcie 3,5 cm i decyzja: wywołanie porodu
o 19:00 miałam mała juz przy sobie :)

Mi szyjka lekko skróciła się w 28 tc, na ostatniej wizycie w 34 tyg skończonym usłyszałam że jest już bardzo krótka ale rozwarcia nie ma, jednak pewnie do terminu nie dotrwam.