Mam taki problem - córka ma 7mcy i od jakiegoś miesiaca budzi sie bardzo często w nocy z placzem i musi dostać cycka bo inaczej nie przestanie plakac i nie zasnie z powrotem (spi ze mna). Wtedy pociagnie kilka razy, pare glebszych lykow i albo sie zaraz odrywa i spi dalej albo tylko trzyma cycka i ciumka.
Takie pobudki sa i co godzine i czasem nawet co pol. Wczesniej bylo ok bo budzila sie 3, czaswm 2 razy w ciagu nocy.
Z racji tego oraz trudnosci z zasypianiem (od kilku dni progres bo zasypia bez wiekszego trudu sama), marudzenia w ciagu dnia, nie mogla tez spac w ciagu dnia, czesto sie zlosci, poplakuje - bylismy u dobrego pediatry. Zbadal dokladnie, zalecil badanie moczu i krwi. Wszystko jest ok, okaz zdrowia. Wina nie sa tez zabki. Dwa juz ma, dalej nic sie nie dzieje - potwierdzone przez pediatre. Wykonane proby z paracetamolem wiec tez nie wina bolu.
Zastanawia mnie jedna rzecz ktora nasunela mi znajoma lekarka neurolog, ktora tez mala ogladala. Otoz powiedziala ze moze zwyczajnie budzi sie z glodu. I tutaj mam problem bo fsktycznie za kazdyn razem jak sie obudzi pociagnie troszke i spi. Kiedys wydaje mi sie ze ciagnela dluzej. Wiec moze tylko troszke sie napije i dlatego zaraz znow sie budzi.
Probowalam dawac wieczorem kaszki ale zje troche cos jej nie podchodza a na kaszki instant ma uczulenie wiec mamy ograniczony wybor tych mlecznych.
Zastanawiam sie tez jak to rozpoznac bo moze mam juz malo pokarmu (oststnio mialam przez jakis czas silny stres moze trace pokarm?
Fsktycznie przez oststni mies.mala slabo przybrala mimo podawania innych produktow ale ponoc to normalne i tak moze byc. Wazy w kazdym razie w normie. W dzien czasem ssie dluzwj, czasem tak jak w nocy ze tylko pare lykow i sie odrywa.
Nie wiem juz co myslec i co zrobic bo dziecko wiecznie niedospane, meczy sie a ja jestem bezsilna.
Rozpisalam sie ale ogromnie licze na wasze sugestie.