U nas w pokoju jest około 22-23st a na przedpokoju i kuchni z 19-20, od poczatku tak mamy i nic się młodemu nie dzieje ;)

Mój ma 5,5 miesiaca i nie przestrzegam tego raczej...jak byl malutki to po kapieli zakladalismy czapeczke i tyle...Ja jestem za tym żeby nie przesadzac z tymi wszystkimi temperaturami...ogrzewaniem...ubieraniem...moze to za grubo powiedziane ale zahartować trzeba ;)))

ja uważalam tak gdy mały był noworodkiem, pozniej juz nie zwracalam na to uwagi, mam jeden termometr w domu ale sadze ze w kazdym pomieszczeniu jest ta sama temperatura, przynajmniej ja nie czuje roznicy

Nie popadajmy w paranoję :) u nas tak jak u Wjuski z temp. i mała żyje :) a wędruje po całym domu.

w ogóle nia zwracałam na to uwagi :)

U nas temp w domu skacze od 11 do 20 stopni w zależności jak jest na dworze (nieszczelne okna) i jak jest napalone w piecu. Ani razu nie zaszkodziło to dziecku :) A różnicy temp. między pomieszczeniami już zupełnie nie pilnujemy.