Ja już spakowałam dwie koszule do karmienia,biustonosz do karmienia,swoje kosmetyki,majtki poporodowe,skarpetki,majtki zwykłe,smoczek

Podpaski poporodowe o ile twoj szpital ich nie daje , szlafrok , koszula do porodu i po porodzie , majtki jednorazowe siateczkowe , szczotka do wlosów , szcoteczka do zebow , pasta , zel pod prysznic ( cos o lagodnym zapachu ) , szare mydlo do podmywania sie po prodzie , recznik dla ciebie , kapcie pod prysznic dla ciebie i zwykłe .
jakas gazeta czy ksiazka ( moze akurat bedziesz mialo na to sily ) telefon , ladowarka do telefonu , jakies drobne pieniadze ( moze akurat an cos sie przydadza ) , no i rzeczy dla dziecka .

-kosmetyki (szampon, szczoteczka, zel pod prysznic, do hig int, mydło, grzebien. gumki do wlosow)
-reczniki 2 duze 1 mały, papier toaletowy,
-podklady 3 paczki, majtki jednorazowe,
-bielizna, cieple skarpetki:)stanik do karmienia 2 szt plus wkladki laktacyjne,
-2 koszule do karmienia 1 do porodu, szlafrok
-woda, cos do jedzenia, aparat, ładowarka
- ja wziełam jasik bo miałam do karmienia i pod głowe:)
-klapki pod prysznic i zwykłe
-dokumenty

jak mi sie cos przypomni o napisze

U mnie dla dziecka tylko pampersy i chusteczki wiec musisz sie popytac w szpitalu

Ja do szpitala pojechałam z torbą średniej wielkości w której miałam:
Dla dziecka:
-10 x pampersy
- paczka chusteczek nawilżanych
- krem do pupy
Dla mnie:
-2x piżama
-pantofle
-szlafrok - nie przydał mi się w ogóle
-majtki
-biustonosz - zwykły z odpinanymi ramiączkami
-ręcznik
-podkłady poporodowe - 1 paczka
-mała woda
-kosmetyczka a w niej: żel pod prysznic, płyn do higieny intymniej, szampon, pasta do zębów, szczoteczka, szczotka i gumka do włosów
- kartę ciąży i wyniki badan, grupę krwi

Ubranek dla dziecka nie musiałam mieć bo zapewniał je szpital, nie można było mieć swoich, dopiero później na wyjście. Rzeczy takie jak podkłady, pampersy, czystą bieliznę itd dowoził mąż bo odwiedzał mnie codziennie a brał brudne rzeczy :)

A i przypomniało mi się jeszcze:
- skarpetki - chociaż nie potrzebnie brałam, bo w szpitalu było gorąco
- ładowarkę do telefonu