Ja już od samego początku jak się dowiedziałam że jestem w ciąży zaczęłam słuchać bardziej nastrojowe kawałki:P i tak moja malutka jest bardziej żywotna przy niektórych kawałkach.

Pierwsze słysze że Mozart jest ulubionym artystą. Lekarz mi mówił że spokojna muzyka ale nie koniecznie zaraz od razu Mozart. Słyszałam że ta muzyka która jest słuchana w ciąży po narodzinach usypia np dziecko. Ale dziecko zaczyna słyszeć i " rozumieć " słowa itd dopiero ok 6 miesiąca ciąży tak mi mówiono.

To fakt Mozart dobrze wpływa na rozwój maluchów jest to dowiedzione naukowo.

Wydaje mi się, że wcale tak nie jest z tą muzyką poważną. Ja czytałam kiedyś artykuł o tym, że jesli mama nie słucha na codzień muzyki klasycznej i jej słuchanie nie sprawia przyjemności a nawet ja może męczyc czy irytowac to dziecko tak samo to czuje i tez zaczyna sie denerwowac. Powinno się słuchac takiej muzyki, która Cię relaksuje, przy której jest Ci miło i możesz się wyluzowac:) Wtedy działa to też na dziecko:)

Ja słucham tego co wcześniej :) nie jest to żadna drastyczna muzyka, a jeśli mamusia się dobrze czuje to maleństwo też :)

Mój mały uwielbia Dżem, trochę klasycznego polskiego rapu, Janis Joplin, The Cranberries i piosenki Disneya. Jak mi bardzo dokucza puszczam mu coś z ww repertuaru i nie ma dziecka! dosłownie :P

Nie lubię klasyków, ale zgadzam się z tym np. że muzyka dobrze wpływa na poprawę uczenia się.
W ciąży nie słuchałam klasycznej tylko to co lubię, i teraz Marcelkowi najlepiej zasypia się przy Comie czy KSU ;)