« Powrót Następne pytanie »
Konto zablokowane
ewe

2011-08-04 14:16

|

Pozostałe

Trudne dzieciństwo.

Ile z Was miało tzw. ciężkie życie.
Napiszcie mi czy jest to powód do wstydu?
Skoro moje zycie wygląda teraz normalnie.
Mam normalny dom, normalnego faceta i wspaniałą córeczkę ?
To nic, ze nie utrzymuje kontaktu z rodziną.
Czasem zycie tak się układa...
Jakie są Wasze opine.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
monica

ja miałam w miarę normalne dzieciństwo chociaż mama wychowywała nas sama i robiła to najlepiej jak umiała za co jesteśmy jej wdzięczni.Nie widzę powodu do wstydu,absolutnie żadnego bo przecież dzieci nie odpowiadają za grzechy i błędy rodziców.Jedyne co mi przychodzi na język to serdecznie pogratulować normalności jaką masz teraz :)Jakby mnie rodzina mocno skrzywdziła to też nie wiem czy chciałabym z nimi utrzymywać kontakt.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ewolkus26

Pochodzę z tzw trudnego domu, dzieciństwo miałam przejeba****e, alkohol, bijatyki awantury w domu, były na porządku dziennym, opisywać nie będę, bo odsuwam jak najdalej te wspomnienia i staram się żyć nie patrząc wstecz. To co przeżyłam nauczyło mnie jak być lepszym człowiekiem, zawsze sobie powtarzam, że nigdy w życiu nie będę taka jak moja rodzina.NIGDY !!! Mam normalny dom, kochającego męża, cudowne dzieciaczki. Nie odczuwam wstydu bo i dlaczego?? Niech wstydzą się Ci, którzy ten los mi...nam...zgotowali.Dla pocieszenia dodam, że mój kontakt z rodzinką jest hmmm bardzo ograniczony.Buźka

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
przyszlamlodamama

Ja pochodze z noramalnej rodziny CHOCIAZ pamietam sytuacje z ojcem w ktorych zachowywal sie nietak jak powinien,ale za to mama jest bardzo dobra kobieta,ale mam kolezanke ktora miala naprawde patologie w domu i co zauwazylam-ona nie wstydzi sie tego, mowi o tym tak jak ja o pogodzie... Czasem zastanawiam sie dlaczego tak luzno podchodzi do tego i wydaje mi sie,ze chodzi wlasnie o to,ze teraz ma wspanialego meza, piekny dom, staraja sie o dziecko tak wiec jak tutaj kolezanka napisala,ze to nie byla wina wasza,ale niestety rodzicow... Jednak ja takie cos zachowuje dla siebie,ale w towarzystwie kiedy sa takie tematy zawsze otwarcie mowie,ze moj ojciec nie jest idealny i tyle

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam

Kobiet po podobnych przejściach jest cala masa.
Ja miałam cudne dzieciństwo, kochający i troskliwy dom (chce żeby moje dziecko na myśl o dzieciństwie myślało dokładnie to samo co ja, żeby to czul mimo upływu lat), ale nie uważam, ze to wstyd, w końcu to nie twoja wina !!
Czasem jednak zdarza się,ze kobiety po takich przejściach używają tego jako nazwijmy to argumentem, ze one wiedza co to jest miłość, ze one potrafią docenić rodzinę, ze one wiedza co to jest życie, a "my" nie i to mi się troszkę nie podoba, bo to nie prawda (Aczkolwiek mowie znam takie przypadki, ale nie uogólniam chociażby dlatego,ze moja przyjaciółka wywodzi się z tkz. patologi i nigdy w żaden sposób tego "nie używała" jako argument do czegokolwiek.Tyle tylko, ze zostało w niej piętno dzieciństwa ...).

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ijusia

Ja też nie mam rodziny,i pewnie dla tego nie mam też faceta;(
Jak kogoś nie nauczono miłości,to teraz nie umie jej dać.
To jest cholernie przykre,ale nie jest powodem do wstydu.
Cudownie że mimo tego udało Ci się stworzyć dom,moja obecna sytuacja jest raczej opłakana,ale może kiedyś coś się zmieni...
Nie zniszcz tylko tego co masz,ani nie pozwól żeby ktoś to zniszczył.
Pozdrawiam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mamcia20

Jak w każdej rodzinie chyba bywały gorsze i lepsze dni, o tym się nie zapomina, ale można nabrać do tego dystansu i nie myśleć o tym co złe, a myśleć o tych lepszych chwilach.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Ja też pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej. Nie wiem czy jest to powód do wstydu, ale raczej nie opowiadam o tym dookoła. Teraz mam wspaniały dom i kochającego męża. Jestem szczęśliwa.

Ja w dzieciństwie wraz siostrą przeżyłam traumę ale nie chce mówić o co konkretnie chodziło można się domyślić. Ale mimo tego wyszłam na normalnego raczej człowieka. Z rodziną dobrze mi się układa z mamą różnie. Ale zaliczam moje życie w dzieciństwie to cięższych. Raczej mi niczego z siostrą moja nie brakowało ale były inne problemy.