Ja bym jej nie brała na ręce,bo w ten sposób to sie nigdy nie oduczy tego płaczu,wręcz na odwrót.
Jak zacznie płakać zacznij śpiewać,mocniej trząść wózkiem żeby ją bujało,albo zajmuj ją czym kolwiek,pokaż jej grzechotke,albo może daj butelke.
Moje dziecko też miewa ataki płaczu bo czegoś chce,ale wiem że jedyne rozwiązanie to czymś zająć.
Z tym noszeniem to bym też w domu uważała,bo być może w domu ją często masz na rękach,i się przyzwyczaiła.
Niestety trochę ten płacz potrwa,bądź silna i nie ulegaj bo sama sobie robisz krzywde.

zgadzam się z ijusia.Jeżeli wszytko jest ok tzn piel,uszka jest czysta,dziecko nakarmione i nie ma żadnych boleści to spróbuj ją zająć lub wychodź na spacer gdy będzie zbliżała się pora snu :)Nie sądzę żeby miesięczne maleństwo już było wstanie wymuszać noszenie na rękach a tym bardziej jeżeli jest w wózku.Gdy jest ładna pogoda spróbuj położyć budę,mała będzie więcej widziała i może się czymś zainteresuje.Powieś jakąś zabawkę przy budzie-może zainteresuje się tym,że coś rusza się przed jej oczami albo w drugą stronę-może masz wisieć jakąś zabawkę i mała zwyczajnie się jej boi???w końcu wzrok ma coraz lepszy i może w tym tkwi problem.Jeżeli nic nie pomoże to potrzeba po prostu cierpliwości...

Nie wyjmuj z wózka, bo się mała przyzwyczai. Wiadomo, że z góry lepiej widać. Przyjdzie jesień, zima, wiatry, mrozy a mała na rękach? Moja córka na początku też płakała i każdy spacer to był lekki stresik, ale szybko jej przeszło. Cierpliwości. A czasem nie jest jej za gorąco albo słońce świeci na buzię?

miałam to samo ale jakiś miś i karuzelkę na wózek zawieś czy już masz??
wodę ze sobą bierz może pić będzie chciała. a może ma jakiś kocyk z którym lubi spać??:)