Ja bym wyprała w 60 stopniach :)

mąż prał w 40 stopniach, razem z białymi ciuszkami malej

jak najwięcej rzeczy piorę w 60stopniach. a później prasuję ;) z takimi maluszkami nigdy nic nie wiadomo. lepiej dmuchać na zimne ;d

60stopni niby zabija zarazki:)
powinno byc napisane na etykietce:),a jak nie ma to wypierz tak jak pisza dziewczyny:)

mi się wydaje ze 40 stopni wystarczy bo i tak będziesz prasować, nie ma co przesadzać.Pamietam jak synowi prałam jeszcze we frani(to było 15 lat temu)i uwierz mi nic mu się nie działo;)tylko nie pierz ubranek z pieluchami bo się zmechacą od pieluch