U mnie jest to samo.Kiedy probuje go przebrac,robi mi "porzadki" na komodzie.Rozrzuca wszystko co jest w zasiegu jego raczek.

Jakbym czytała o swojej Małej,teraz dodatkowo wpada w bezdenną rozpacz,jak próbuje ją przewinąć,bądź w miejscu nakarmić:))

Oj to dobrze że nie tylko mój jest taki bo już myślałam że to początki ADHD hehehe )))

Ach wiem o czym mówisz aż za dobrze... mój mały to istny łobuz z buźką aniołka... już jak był w brzuchu okopywał mamusię, od kiedy się urodził kręci czym może, zaczął raczkować jak miał 6.5 miesiąca i od tego czasu to dopiero jest sajgon... buszuje wszędzie gdzie się da, jest dosłownie jak maszynka, jakby go ktoś nakręcił ledwo otworzy oczy a już jest wszędzie,i do tego rozdarty w sensie nie płaczliwy ale krzykliwy i głośny, za mamusią:)

nasz synek tez jest taka iskierka .. nie wysiedzi w miejscu nawet 5 sek zeby sie nie ruszac :) i cigle sie cieszy , gada , piszczy tak ze az mi w uszach swidruje ;) sam juz siedzi i to ile on potrafi ruchow wykonac naraz to ja jestem w szoku ! jest niezmordowany ..nas dzisiaj z mezem tak wykonczyl ze ledwo siedzimy .nawet jak je to macha nogami a raczkami uderza mnie w reke ..ma na podlodze zrobione taki kojec ..koldra 220 X220 i wszystko dookola wylozone poduszkami i raczkuje sobie po swojemu jak zajaczek skacze do przodu :) jak wykuma ze rączki trzeba przekladac to jak ruszy po chacie to go chyba nie dogonie :) dobre pytanie Kasiu bo tez sie martwilam ze az tak zywy ..ale widze ze to norma :)

mój Marcin zawsze był ruchliwy, ale tak gdzieś po 6 miesiącu zaczął przechodzić samego siebie. zmiana pampersa graniczyła z cudem, teraz jak potrafi czymś się zająć, albo jak mu puszczę reklamy, to da się pampka wymienić, inaczej dupa ;)
tak więc Twój wiercipiętek jest normalny ;)

hehe Mateusz jest dokładnie taki sam :)