« Powrót Następne pytanie »

2011-09-09 14:09

|

Uwagi i opinie

Wychowanie meza, partnera...

Jest tu pare dziewczyn, ktore nie radza sobie w domku z maluchem.Czasami sama praca z brzdacem pochlania caly czas jaki mamy.Jednak jest tez druga polowka, ktora nie kwapi sie do pomocy.Jak temu zaradzic, jak nauczyc meza/partnera do pomocy?
Moze wspolnie pomozemy cos wskurac?

Odpowiedzi

U nas zaczelo sie wszystko calkiem od poczatku naszej znajomosci.Wiec przyjscie na swiat malucha nie bylo takie skomplikowane dla mnie.D.zawsze pomagal, to ugotowal, to posprzatal,pojechal sobie z corka na zakupki itd.
Po pojawieniu sie malego na swiecie, wiedzial ze ma/chce mi pomoc ale za bardzo nie wiedzial jak, bo ba mama jest z maluszkiem itd itp.
Zaczelam prosic o pozmywanie(co robil tez wczesniej)o poskladanie rzeczy po malym, o wiele innych rzeczy, wyrzucenie smieci- takie blahostki.Tak juz zostalo to w jego naturze-nauczonej i tak jest zawsze.Teraz juz nie musze nic mowic bo zawsze jest zrobione, a jesli nie to zawsze mowi,ZOSTAW TO JA ZARAZ ZROBIE :-)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bowka84

sadze ze od samego poczatku tr zebabyloby zaczac! znam wiele przypadkow co mama sama a potem miala prestencje ze facet nic nie robi przy dziecku! ja od samego poczatku dawalam dziecko przewinac kapal juz go sam po tygodniu ubieral potem karmil jak maly mial 2,5 miesiaca zostawilam ich samych (sciagnelam mleko) na jakies 3-4 godziny -dali sobie rade rewelacyjnie i teraz nie mam tego problemu wiec sadze ze w tym tkwi sęk... ale moge sie mylic ;P

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Ja swojemu tlumacze do skutku. Mąż jest raczej mądrym facetem, nie trzeba dużo mówić. Czasami jednak trzeba wytlumaczyc, uswiadomic mu kilka spraw. Staram sie na spokojnie bez nerwow. Mowie mu ze jest mi bardzo ciezko, ze boli mnie kregoslup, ze potrzebuje zeby maz mi pomogl, bo nie daje rady. Jak z dzieckiem, co tu duzo mowic. Z facetem jak z dzieckiem :)

Masz racje BAWKA,trzeba zaczac od samego poczatku.Ja tez zostawialam malego jak mial 3mce z moim D.wiedzial jak zrobic mleko, powiedzialam o ktore ma dac,przewinac tez juz umial.Nie wiem w czym problem, heh
Tak sie zastanawiam moze to wlasnie natura kobiety, ze sie boi nauczyc faceta tych rzeczy, bo mysi zie cos sie stanie pod jej nieobecnosc ?
A moze tez chodzi o nature faceta, bo oni nie do dzieci itd.?

R. pomaga mi w domu i przy małej. Od początku gdy zamieszkaliśmy razem dzieliliśmy się obowiązkami-jedyne czego nie robi, to nie gotuje bo nie lubi/nie umie jak twierdzi;) choć kolację czy śniadanie czasem zrobi:) Moim zdaniem największym błędem kobiet jest pokazanie partnerowi, że wszystko za niego zrobią, że on po pracy ma założyć ciepłe kapcie usiąść przed tv i jeszcze poda się mu wszystko na tacy. Co może pomóc rozmowa, delikatne prośby, sugestie, pochwały gdy coś zrobi, mój wtedy obrasta w piórka i następnym razem sam się wyrywa 'do pracy', niezależnie czy jest to pomoc przy Zosi czy w domu.

R. pomaga mi w domu i przy małej. Od początku gdy zamieszkaliśmy razem dzieliliśmy się obowiązkami-jedyne czego nie robi, to nie gotuje bo nie lubi/nie umie jak twierdzi;) choć kolację czy śniadanie czasem zrobi:) Moim zdaniem największym błędem kobiet jest pokazanie partnerowi, że wszystko za niego zrobią, że on po pracy ma założyć ciepłe kapcie usiąść przed tv i jeszcze poda się mu wszystko na tacy. Co może pomóc rozmowa, delikatne prośby, sugestie, pochwały gdy coś zrobi, mój wtedy obrasta w piórka i następnym razem sam się wyrywa 'do pracy', niezależnie czy jest to pomoc przy Zosi czy w domu.
U nas jest dokladnie tak pieknie jak u Was :-) i takie same byly poczatki :-)

,,ZOSTAW TO, JA ZARAZ TO ZROBIĘ'' kurde, skąd ja to znam. He, ale jak słyszę tylko to zdanie, dostaje czerwonej gorączki.

,,ZOSTAW TO, JA ZARAZ TO ZROBIĘ'' kurde, skąd ja to znam. He, ale jak słyszę tylko to zdanie, dostaje czerwonej gorączki.
Dlaczego?
Jakos tak bardzo "krzyczaco"zabrzmialo to u Ciebie.
D.tak jak mowi to i robi.Wiec nie uplywa niespelna 5-10 minutek i jest zrobione.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetamoc45

Moj zostal zaangazowany do pomocy w domu a potem przy dziecku od poczatku, teraz on wiecej zajmuje sie starszym niz ja a i w domu to on wiecej sprzata niz ja a z poczatku bylo bardzo ciezko, bo mamusia wszystko robila za niego i nawet talerza po sobie do zlewu nie wlorzyl a teraz niemal ideal:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
aga77

Gdyby mój dał się "wychować" byłabym z ideałem :))
Każdy ma swój charakter. W jednym jest pomocny, za to w innym przypadku leń jak cholera. Na nic tu moje gadanie. Niestety.
U nas kompromisy wchodzą w grę. Tylko i wyłącznie.