Raczej nie... ;) Ewentualnie nieco większy dekolt, bo ogólnie nie noszę ani miniówek ani szpilek. Ale dekoltem mogę się czasem pochwalić :P

Ubieram sie tak zeby mezowi sie podobalo;) i zeby byl dumny ze jego zona dobrze wyglada nie musi to byc wyzywajaco ani wulgarnie. Juz za stara na to jestem;)

Wszystko w granicach przyzwoitości,po co mają się ze mnie później smiac że tylek albo cycek mi wyskoczył ;) a tak na poważnie...dekoltow nie lubię a krótkie kiecki to raczej tzw "mała czarna",czarne grubsze rajstopy i szpilki. nie lubię wzbudzania bezsensu zazdrości,a faceci i tak nie lubią "sztucznej" prowokacji.

Nie ubieram się wyzywająco i nigdy tak się nie ubierałam.
Jakaś sukienka czy dopasowana tunika.
Ubieram się tak żeby mężowi się podobało i był dumny że ma taką żonę

Hmm wyzywaąco może nie ale sexy tak;) zreszta mój W. tez lubi jak czasami tak wygladam ;)

Ubieram si mini albo szpilki( to drugie nawet do pracy ;) ale nie dlatego żeby byl zazdrosny tylko żeby dobrze wyglądac i mu sie podobać. A jesli ktos inny przy okazji spojrzy to myślę że jest tym bardziej zadowolony ;)

Jasne że tak tylko nie w tym sensie żeby mąż był zazdrosny tylko żeby inni faceci zazdrościli mu żony :D