Synek był ciut starszy i byliśmy w szpitalu. Czasami to lepiej. Wietrz mieszkanie i tul , tul, tul. Pewnie inne mamy jeszcze coś dopowiedzą.

Mój Kostek miał 2 tygodnie temu. Dostał inhalacje z nebudu i berodualu. Antybiotyku nie dostał bo lekarka najpierw kazała zrobic badania krwi i sprawdzała crp. Crp w normie więc antybiotyk nie potrzebny. Tez nie miał gorączki tylko taki męczący, szczekający kaszel. Kilka dni było masakry bo go ta flegma i fluki z nosa zalewały. Duzo noszenia i spanie z nim na klacie.
Mój tez non stop choruje. Starszy co chwila przynosi jakieś gówno z przedszkola. Teraz starszy poszedł w zeszłym tygodniu do przedszkola (2 tyg walczyliśmy z zapaleniem oskrzeli u niego) i w weekend znowu zaczął sie smarkać... Oszaleć idzie. No ale jakoś trzeba to przetrwać

A i jak go na rękach nosiłam to delikatnie mu plecy opukiwałam, żeby mu sie ta flegma odrywała

Kochana je ze swoim w szpiatlu jestem bo stale chory. Teraz bedzie mial 6 miesiecy. Nie wiadomo czemu tak choruje. Rece opadaja. Od dwoch miesięcy stale goraczki i antybiotyki a nawet zastrzyki.

Tak, duzo inhalacji. U nas był jeszcze pulmicort i ventolin przy skurczu oskrzeli

Moja 10 miesieczna tez ostatnio miala. Brala antybiotyk do tego inhalacje. Tez ja bralam, oklepywalam plecki. Tez biedna lapie od starszej z przedszkola

Moja corka miala 6 mieisecy. Dostalismy berodual i jakis syrop na kaszel. Ale bylam bardzo szybko, pierwszego dnia jak tylko zwykly kaszel zamienil sie w taki oskrzelowy. 4 dni i sladu nie bylo po chorobie.

mój syn skończył 5 miesięcy i też choruje, córka z przedszkola wszystko przynosi