Slonce... te zastrzyki to zastrzyki stosowane przy zakrzepicy... to moze byc powodem poronien...

Jezeli masz z tym problemy, to moze byc to jedyny sposob na donoszenie dziecka... i unikniecie powiklan przy porodzie.

Moja przyjaciolka miala ten problem, ze pierwsza ciaza - poronienie w 13. tc. Druga ciaza - do noszona, za to porod horror - krwotok. Trzecia ciaza - poronienie... I dopiero wtedy porobiono jej badania. Z nich wyniklo, ze robily jej sie zakrzepy... w macicy... Potrzebowala wiec tych zastrzykow i dostawala je od poczatku ciazy... teraz nie powiem, jak dlugo... To byla pierwsza ciaza i porod bez powiklan...

Takze jezeli lekarka radzi Ci to... to posluchaj... Trzymam kciuki, aby teraz wszystko poszlo tak jak trzeba... 

Ja sama robiłam sobie te zastrzyki ,tylko ja  dostałam je po cc.

Nie bój się tych zastrzyków, igiełka jest cieniutka. W miejscu wkłucia mogą robić się siniaki, ale to normalne.

Kochana ja bralam takie zastrzyki w mojej 1 ciazy,mam factor 5 leiden czyli zakrzepice ale to niestety nie bylo powodem poronienia

te zastrzyki sluza do rozrzedzenia krwi zeby nie tworzyly sie zakrzepy i sa bezpieczne dla malucha (jako jedyne) ,igielka jest cieniutka i krotka a zastrzyk nie boli(i ja mam paniczny strach przed iglami) ale wlasnie jak przeklujesz niechcaco jakas malutka zylke to bedzie siniak

moja rada jak juz sie wklujesz w brzuszek to delikatnie wyjmij troszke igielke jak bedzie troszku krwi to wyjmij ja i wkluj w inne miejsce (tak mi powiedziala pielegniarka) 

i te zastrzyki to nie tylko dobro dla dziecka ale przede wszystkim dla Ciebie