« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pannajolka
pannajolka

2014-01-07 11:39

|

Niemowlęta

Żłobek. Jak Wasze dzieci zniosły pójście do niego i ile wtedy miały?

1 lipca mam wrócić do pracy, moja mama pracuje, teściowa jest 140 km od nas i niestety musimy Tomeczka posłać do żłobka. Bardzo bym chciała z nim być póki nie pójdzie do przedszkola ale niestety nie stać nas na to, żebym siedziała w domu na wychowawczym. Jestem jakoś bardzo niepokojąco do tego żłobka nastawiona. Powiedzcie, jak Wasze dzieci sobie w nim poradziły, jak wyglądały pierwsze dni, kiedy się zaaklimatyzowały? Ile wtedy miały? Ogólnie, jak Wasze wrażenia, czy żłobek to rzeczywiście takie zło...?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sylwiag

6-7 miesięcy miał, pierwszy dzień byłam z nim 2 godziny, drugiego dnia wyszłam na 2 godziny, jak wstał z drzemki to przyszłam po niego, kolejnego dnia na cały dzień. Nie było żadnych problemów, byłam bardzo zadowolona. Tyle tylko że chyba nie miał zbyt dobrej odporności, bo po 3 tygodniach zachorował, miał zapalenie oskrzeli. A już wcześniej mi chorował, więc nie zdążył nabyć tej odporności. Gdyby nie to, to nadal chodziłby do żłobka. U mnie można nawet zobaczyć nagranie z całego dnia jak zachowywało się dziecko, bo wszędzie sa kamery

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
koniczynka87

Ja też planuję Młodego oddać do żłobka i jestem lekko przerażona...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
roxito

Ja tam nigdy nie uważałam żłobka za zło - wręcz przeciwnie.
Posłałam tam Syna jak miał 9 miesięcy. Zaklimatyzował się bardzo szybko, w ogóle nie płakał. Jak odprowadzamy go do żłobka to się cieszy, jak po niego przychodzimy to też radosny.
Wiem, że jest mu tam dobrze. Gdyby Panie źle się nim opiekowały to nie wyciągał by do nich rąk z rana. Widzę po nim, że jest zadowolony.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Chętnie poczytam, bo u nas żłobek w powietrzu wisi i nie wiem czy dotrwamy do momentu aż będzie na przedszkole gotowy... A babcie pracują... podobnie jak u Ciebie Jolu... ech...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kwiatuszek155

U nas żeby się dostać do żłobka to trzeba mieć prawdziwe szczęście, ja miałam zapisać Małą będąc w ciąży (znajome tak robiły i problemu nie mają), niestety ja córkę zapisałam tuż po porodzie i dostanie się dopiero we wrześniu (i to też po moich telefonicznych interwencjach). Będzie miała już prawie dwa latka... Póki co Małą zajmuje się na zmianę moja Mama z teściami... nieraz ja urlop biorę...
A z tym żłobkiem mam nadzieję że jakoś damy radę ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
paulad11

Moj syn mial rok i miesiac jak poszedl do zlobka,u nas macierzynski trwa rok a jest liczony od momentu przerwania pracy,ja pracowalam do 3 tyg przed terminem syn urodzil sie tydzien wczesniej wiec wlasciwie moglam z nim spedzic caluski rok w domu ,dodatkowo wzielam jeszcze miesiac wolnego.bylam przerazona mysla ,ze bede musiala zostawic wlasne dziecko z obcymi ludzmi ,w obcym miejscu(bylam sama bez partnera,bez rodziny tutaj wiec nie bylo wyjscia) i pierwszy dzien jak z nim poszlam On pobiegl do dzieci nawet na mnie nie zerknal a ja rozplakalam sie jak dziecko :) szczerze to wydaje mi sie ,ze ja ciezej znosilam ta rozlake niz On.On mial nowych kolegow i kolezanki ,fajne panie opiekunki i duzo nowych zabawek wie byl zadowolony .dopiero po kilku dniach ciezko bylo mu sie rano rozstawac ze mna ale trwalo to moze 2 tygodnie ,w zlobku zero placzu i zawsze byl szczesliwy i wybawiony z dzieciakami.Wydaje mi sie ,ze im wczesniej tym dziecku jest latwiej sie przystosowac ,napewno ciezsze jest to dla rodzica ale widze po moim malym ,ze jednak wybor byl trafny :) powodzenia zyczymy :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Moj syn mial rok i miesiac jak poszedl do zlobka,u nas macierzynski trwa rok a jest liczony od momentu przerwania pracy,ja pracowalam do 3 tyg przed terminem syn urodzil sie tydzien wczesniej wiec wlasciwie moglam z nim spedzic caluski rok w domu ,dodatkowo wzielam jeszcze miesiac wolnego.bylam przerazona mysla ,ze bede musiala zostawic wlasne dziecko z obcymi ludzmi ,w obcym miejscu(bylam sama bez partnera,bez rodziny tutaj wiec nie bylo wyjscia) i pierwszy dzien jak z nim poszlam On pobiegl do dzieci nawet na mnie nie zerknal a ja rozplakalam sie jak dziecko :) szczerze to wydaje mi sie ,ze ja ciezej znosilam ta rozlake niz On.On mial nowych kolegow i kolezanki ,fajne panie opiekunki i duzo nowych zabawek wie byl zadowolony .dopiero po kilku dniach ciezko bylo mu sie rano rozstawac ze mna ale trwalo to moze 2 tygodnie ,w zlobku zero placzu i zawsze byl szczesliwy i wybawiony z dzieciakami.Wydaje mi sie ,ze im wczesniej tym dziecku jest latwiej sie przystosowac ,napewno ciezsze jest to dla rodzica ale widze po moim malym ,ze jednak wybor byl trafny :) powodzenia zyczymy :)
To chyba nie reguła, bo mój syn miał dopiero 3 lata gdy wszedł w dużą grupę dzieci (przedszkole) i przystosował się bardzo szybko. Bardzo lubił tam chodzić, także to raczej kwestia indywidualna. Miło jednak czytać takie pozytywy dotyczące żłobków, bo sama nie wiem czy i mój młodszy tam nie wyląduje...

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pannajolka

Podnioslyscie mnie na duchu dziewczyny, dziekuje :* moze nie bedzie tak zle.