« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
5karb3k
5karb3k

2013-03-01 15:21

|

Pozostałe

Zmęczona Mama 5-miesięcznego synka

Kobitki! Jestem Mamą 5 miesięcznego Synka. Szczęście kochane.
Nie przesypia mi nocy. Nad ranem buszuje, tak jest odkąd się urodził.
Szczerze, czuję,że jestem już cholernie zmęczona. Teraz dopiero pojawił się u mnie kryzys. Na nic nie mam ochoty, czuję się brzydka, jak patrzę w lustro to widzę jakieś monstrum.
Opieka nad Synkiem , bardzo mnie pochłania, to nie tak,że go zostawiam, samemu sobie np.jak płacze, przy bólach brzuszka.
Kocham go , uwielbiam, ale mój organizm mówi mi co innego.
Partner wyjeżdża więc nie bardzo jest mi wstanie pomóc. Mieszkamy u mojej rodziny, ja nie mam prawa być zmęczona. Chciałam dziecko więc..... nie mogę marudzić.Teściowa trochę choruje.
piszę, aby się dowiedzieć, czy też tak miałyście i jak sobie dałyście radę.
Z góry dziękuję za pomoc.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
karmella

mnie to dopiero czeka :(

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
natalia22

Mam,miałam i będę miała.Każdy z nas czasem ma dość,i nie dawaj sobie wmówić w to że jest inaczej,sama znam tutaj idealne mamy które mają idealne dzieci,które nie płaczą,przesypiają całą noc od urodzenia,są takie grzeczne że do rany przyłóż.Macierzyństwo to ciężki kawałek chleba a nie kraina mlekiem i miodem płynąca.Wszystko rekompensuje uśmiech i szczęście dziecka,dlatego nie wolno się poddawać.Nic się teściowej nie stanie jak zajmie się małym dwie godziny,musisz mieć czas dla siebie.Pocieszę Cię z nadejściem wiosny,będzie o niebo niebo lepiej,wyjdziesz sobie na spacerek i to na dłuższy będzie bajka zobaczysz.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
poducha

moja metoda to nie myslec o zmeczeniu i nie narzekac, wpadam w wir obowiazkow, czasem rano nie moge otworzyc oczu ale zaraz robie kawe ktora oczywiscie pije na zimno hehe i jakos leci, natka dobrze pisze, zaraz zrobi sie cieplo wstajesz rano ogarniasz chalupe szykujesz dziecko i wychodzisz na caly dzien, bedzie super, ja nie mam nikogo kto by mi posiedzial z dzieckiem nawet godzine, daje rade, jeszcze nie jest zle, bardziej boje sie tego jak pojdzie na nogi... Oo

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
5karb3k

Dzięki , Dziewczyny. ;-)
Też właśnie myślę z optymizmem o wiośnie. Mam nadzieję,że wtedy nabiorę jakoś sił.
Kurczę, tylko,że Teściówka , mieszka z jakieś 50 km.od nas. :-(
No właśnie, mieć spokojne dziecko, to skarb. Chociaż przy takim które, albo płacze bo go brzuszek boli, czy tak po prostu to wg.mnie uczymy się większej cierpliwości i wyrozumiałości, niż te Mamy od "spokojnych". :-) Zetknęłam się z tym na przykładzie dobrej kumpeli i takiej znajomej z którą parę razy na rok się spotykam.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
xxmadziaa785xx

Ja na szczęście mam przy sobie ludzi, którzy pomagają jak mogą :) Nie wiem jak bym sobie dała radę bez nich :) Współczuję, ale też podziwiam. I tak długo wytrzymałaś. Niestety ja z tym co mam czasem sobie nie radzę więc nie pomogę.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
annika2607

kochana, specjalnie dla ciebie zalogowalam się na tym portalu. szukałam opinii na temat fotelika i twoj post wyskoczyl nagle z boku :) moj synek mial to samo, jest starszy od twojego o 5 m-cy. Powiem ci ze spać szlam o godz. 20 zeby sie wyspac bo o 23:00, potem o 1, pozniej o 3 i o 5 musialam wstawac. z tym ze o 5 to juz konkretnie do zabawy. tez wygladalam (zreszta do dzisiaj tak jest- no teraz moze ciut lepiej) jak zoombi! oczy podpuchniete, zmeczenie dawalo po sobie poznac. i wtedy trafilam na post pewnej starszej mamy, która wychowała dzieci w latach '70-80. Wtedy nie było internetu, wiec poradziła się lekarza. Pani napisała, że lekarz rodzinny powiedział jej wtedy, żeby z tego niespania zrobiła pożytek. Chodziło o zabawę z dzieckiem, o pokazanie wiecej niż przeciętnie, o czytanie i takie tam, a wyrośnie jej naprwde mądre i inteligentne dziecko. POdobno tak się też stało. Ta pani ma 2 dzieci więc ma porównianie. Ten co poznał świat więcej jest bardziej obrotny od tego który spał normalnie. Wiem, wiem, wiem - chciałabyś się wyspać. Ja też się zmuszłam do tego żeby wstać i się z nim bawić chociaż nie miałam najmniejszej ochoty :( najgorzej jest z rana. Kiedy chce ci się spać, dlatego jak młody rano walną sobie drzemke to ja razem z nim :) bardzo dużo mu pokazywałam. Pod wieczór jak słońce już tak nie grzało (to byly wakacje) brałam małego na ręce i wychodziłam na spacer bez wózka. Pokazywałam liście, dawałam dotknąć rączką. Kotki, pieski też nie stanowiły problemu. Jak z nim szłam to cały czas mu opowiadałam co widzimy, gdzie idziemy, co będziemy robić jak wrócimy do domu. Tak, tak teraz jest zimno i nie możesz sobie na to pozwolić ale za parę tygodni będzie lepiej! trzeba mieć siłę na takiego brzdąca. Poza tym przeszłam chyba przez depresje. Miałam żal do znajomych czy mamy że nie powiedziała mi jak to jest ciężko z takim dzieckiem. Czułam się oszukana przez gazety i reklamy które tak kolorowo opisują i pokazują życie mamy i maluszka. Ale to minęło. Fakt trochę to trwało... A zmęczona masz prawo być!!! I masz prawo marudzić!!!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
5karb3k

kochana, specjalnie dla ciebie zalogowalam się na tym portalu. szukałam opinii na temat fotelika i twoj post wyskoczyl nagle z boku :) moj synek mial to samo, jest starszy od twojego o 5 m-cy. Powiem ci ze spać szlam o godz. 20 zeby sie wyspac bo o 23:00, potem o 1, pozniej o 3 i o 5 musialam wstawac. z tym ze o 5 to juz konkretnie do zabawy. tez wygladalam (zreszta do dzisiaj tak jest- no teraz moze ciut lepiej) jak zoombi! oczy podpuchniete, zmeczenie dawalo po sobie poznac. i wtedy trafilam na post pewnej starszej mamy, która wychowała dzieci w latach '70-80. Wtedy nie było internetu, wiec poradziła się lekarza. Pani napisała, że lekarz rodzinny powiedział jej wtedy, żeby z tego niespania zrobiła pożytek. Chodziło o zabawę z dzieckiem, o pokazanie wiecej niż przeciętnie, o czytanie i takie tam, a wyrośnie jej naprwde mądre i inteligentne dziecko. POdobno tak się też stało. Ta pani ma 2 dzieci więc ma porównianie. Ten co poznał świat więcej jest bardziej obrotny od tego który spał normalnie. Wiem, wiem, wiem - chciałabyś się wyspać. Ja też się zmuszłam do tego żeby wstać i się z nim bawić chociaż nie miałam najmniejszej ochoty :( najgorzej jest z rana. Kiedy chce ci się spać, dlatego jak młody rano walną sobie drzemke to ja razem z nim :) bardzo dużo mu pokazywałam. Pod wieczór jak słońce już tak nie grzało (to byly wakacje) brałam małego na ręce i wychodziłam na spacer bez wózka. Pokazywałam liście, dawałam dotknąć rączką. Kotki, pieski też nie stanowiły problemu. Jak z nim szłam to cały czas mu opowiadałam co widzimy, gdzie idziemy, co będziemy robić jak wrócimy do domu. Tak, tak teraz jest zimno i nie możesz sobie na to pozwolić ale za parę tygodni będzie lepiej! trzeba mieć siłę na takiego brzdąca. Poza tym przeszłam chyba przez depresje. Miałam żal do znajomych czy mamy że nie powiedziała mi jak to jest ciężko z takim dzieckiem. Czułam się oszukana przez gazety i reklamy które tak kolorowo opisują i pokazują życie mamy i maluszka. Ale to minęło. Fakt trochę to trwało... A zmęczona masz prawo być!!! I masz prawo marudzić!!!
Powiem Ci szczerze ,że trochę inaczej wyobrażałam sobie macierzyństwo. Od urodzenia mały miał kolki, po 4 msc. się uregulowało. Oczywiście każdy mądry - od czego tj.jest, weź idź do lekarza z tym itp.Z rodziny nikt nie miał,albo nie chxą pamiętać. Ze spaniem też- przecież już powinien przesypiać całe noce. Nawet Partner , wysyła nas do lekarza, ja się pytam - po co?? Babeczka powie,że to indywidualna sprawa każdego dziecka.
Jestem cholernie zrezygnowana. Płaczę, po kątach, bo w nikim nie mam oparcia. Nawet w swojej własnej matce,która mówi,że wstawała do mnie w nocy po 5 razy. Chciałaś dziecko, więc masz obowiązki. Doskonale wiem o tym , tylko ,że ona nie rozumie ,że ja powoli już nie mam sił. Nie mam 23 lat, a 29, więc jest mała różnica.
Dodatkowo opiekuję się schorowaną babcią. Która mnie cholernie frustruje. Jak Mały śpi w dzień, to babką trzeba się zająć.
Jestem tym wszystkim załamana.
Staram się pokazywać Synkowi , wszystkie rzeczy,które się znajdują w domu, książki ze starymi bajkami wyszukałam więc , od dzisiaj czytamy.
Muszę znaleźć dużo siły i czekać na słońce i cieplejszą pogodę.
Bardzo Ci , dziękuję za rady. ;-)
Gdybym wiedziała że będzie tak mi ciężko, to inaczej bym się nastawiła do macierzyństwa. Chociaż uśmiech dziecka wynagradza wszystko - odwzajemniam nawet przez łzy.
Powodzenia, Tobie życzę i wszystkiego co w życiu najlepsze.
Pozdrawiam