Poprostu masakra,z pierwszą córką jak miała rok poszłam do lekarza i mówie gorączkuje od 3 dni ponad 39stopni i że się martwie to mówi do mnie że dziecko tylko od 3dni gorączkuje a ja już panikuje,później porównał rehabilitację dziecka do rehabilitacji kota,zmieniłam lekarza. Z drugą córcią jak miała nie cały miesiąc poszłam do neonatologa nie dość że przyjęła mnie prywatnie mając dyżur w szpitalu mówi że pobierze krew ale że będzie odpłatnie bo nie leżymy na oddziale a ja mówie czy możemy za badania zapłacić przy odbiorze bo nie jestem przygotowana finansowo w tych czasach wszystko na karcie ona naskoczyła na mnie że jak to do lekarza bez pieniędzy a za co leki wykupie dziecku jak da mi recepte,teraz mała ma 2,5 miesiąca ślini się jak nie wiem nie chce jeść marudzi nerwowo gryzie smoka pcha raczki do buzi a jak posmaruje jej dziąsła maścią na zęby pomaga,a i ma stan podgorączkowy byłam wczoraj u lekarza powiedziała że to za wcześnie że ona nic nie widzi i że wedłuk książek pierwszy ząbek wychodzi ok 5miesiąca życia mojej pierwszej córce wyszedł jak miała 3miesiące eh czy nie ma już dobrych lekarzy?