Chodzi mi o to czy nie bedac jeszcze mamusiami mialyscie hopla na jakims punkcie badz wielkow ambicje ze w zwiazku z dziexmi u was bedzie tak i tak w konkretnej kwestii badz mialysmy oczekiwania wobec samych soebie ktore was zawiodly? Ja wciaz mam jakies wyrzuuty sumienia i nie potrafie czasem wyluzowac... a to, ze ilekolwiek czasu poswiece corci jest za malo, a to ze z bezradnosci i zmeczenia wlaczam jej bajke wiecej niz uwazam ze powinnam ( bo wogole ambicje byly takoe ze nie bd ogladac tv! :() ze sama obejrzalam serial glupi z corcia bo na nic wiecej nie mialam sil, jest ze jestem bylam zawsze pedantka a teraz mam wszedzie toralny bajzel zabawki i jak chodze po mieszkaniu to jestem przez to spieta i zawiedziona ze sobie nie radze... itp... czy tez odczuwacie taka presje same od siebie? Czyli same od siebie wymagacie za duzo? Czy to moze nie jest za duzo?