Koleżanka miała tak z córeczką, chodziła na rehabilitację kilka miesięcy. Dzisiaj mała ma prawie cztery latka i wszystko jest w porządku.

my mielismy to samo, tzn moj sie nie przekrecal ale tak dziwnie wyginal i do tego jeszcze slabo podnosil glowke, lekarka zwlekala, zwlekala az Filip skonczyl 4 m-ce wyslala nas do neurologa. wtedy dostalismy skierowanie na rehabilitacje(met.vojty). cwiczylismy miesiac.poprawa byla ale musielismy przerwac(a to maly mial 3-dniowke, a to szczepionka, a to rotawirusa zlapal) i tak do kolejnej wizyty u neurologa. teraz Filip ma 7.5m-ca i nadal jezdze na cwiczenia. juz bardzo malo"uhybien"mu zostalo dlatego nie musze cwiczyc w domu,wystarczy tam.
tak wiec warto zeby neurolog dobrze go przebadal i zalecil cwiczenia. sa one straszne dla dziecka jak i dla dziecka ale warto- naprawde. powodzenia:))

Mój miał asymetrię. Pomogły ćwiczenia. Co do odchylania główki w tył to też to mieliśmy. BYło spowodowane 2 rzeczami: błędnym noszeniem na rękach i tym, że barki ma skierowane do przodu i nie było miejsca na głowę. Ja na razie zostało napięcie mięśni kręgosłupa, a rehabilitacja trwa od 20 grudnia i bedziemy jeszcze chodzic 2- 3 miesiące.

Hm... zauwazylam ze moj maly wlasnie cos podobnego robi, z pleckow chce sie przewrocic na boczek wtedy strasznie sie wygina. dzis jak bylismy na dzialce i wozilam go w wozku to praktycznie wygial sie w laske :/ lezal na boku a glowke mocno do tylu odginal, hm nie wiem czy to wlasnie o to chodzi. Myslalam ze poprostu sobie cwiczy, nie wiem czy to normalne czy tez zwrocic sie do lekarza:/?