Może to kwestia tego, że do tych ze słoiczka jest przyzwyczajona. Niektóre dzieci tak mają (domowe nie a kupne tak). Niektóre mają też odwrotnie :) Po prostu próbuj. Może się przełamie

Mam tak samo, mój syn też jadł na początku tylko słoiczki, jak chciałam mu dać tej co ja ugotowałam, pluł i krzyczał że nie chce.
Teraz ma już 10 miesięcy więc moze jeść więcej rzeczy dlatego przy obiedzie daje mi mięsko, ziemniaczka lub warzywa, ale nie zmiksowane broń Boże bo nie weźmie tego do ust, a tak do dalej jedziemy na słoiczkach.
Teraz jak robię rosołek, krupnik lub pomidorówkę to je z nami ale też nie zawsze chce, no i mięsko tylko nie smażone. ;D

a ile córeczka Twoja ma?

a ja mam takie pytanko czy przyprawiasz czymkolwiek dania sporzadzone pez siebie? bo jezeli nie to masz odpowiedz sprobuj sobie np rosolku ze sloiczka jest jeszcze bardziej slonszy niz ja robie domowy z dodatkiem kostek i vegetty ja mojemu malemu lekko doprawiam obiadki i wcina az mu sie uszy trzesa te sloiczkowe tez je ale nie oplaca sie ich kupowac jedynie co kupuje deserki i owoce sloiczkowe ale i tak wiekszosc owocow daje swiezych jak na razie poki jest sezon :)