« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kajtusia
kajtusia

2013-12-13 18:41

|

edyt. 2013-12-13 18:59

|

Pozostałe

co sądzicie o klapsach? czy stosujecie wobec dzieci bezstresowe wychowanie?czy to jest skuteczne?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
verrerie

Uwazasz, ze brak klapsow to bezstresowe wychowanie?

Ja nie bije (klaps to bicie), nie bije bo ja nie chcialabym zeby za kazde zachowanie, ktore wedlug kogos jest zle dawal mi klapsy! Upokarzajace i przykre.

Stosuje inne metody.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
krysiula

Uważam, że klapsy nic nie rozwiązują, w ten sposób pokazujemy tylko słabość swojemu dziecko. Są inne metody i to wcale nie jest bezstresowe wychowanie.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

Jest jeszcze coś pomiędzy klapsem, a bezstresowym wychowaniem. To metoda kar i nagród. I nie są to kary cielesne. Wiem coś o tym, bo mam 8 letniego syna. Nie pozwoliłabym sobie na to by dziecko na głowę mi weszło, nie wyobrażam też sobie bicia własnego dziecka... Dla mnie to najlepsza droga do tego by pokazać dziecku, że bicie to fantastyczny sposób na załatwianie wszelkich problemów.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
silver20

Bicie = nie dawanie przykładu, upokorzenie dziecka, zaniżenie jego wartości
Nigdy w życiu nie podniosę rękę na własne dziecko na które teraz chucham i dmucham i zabiłabym tylko kogoś kto by je skrzywdził. A świadomie mojego dziecka nie uderze.
Opiekuję się bratem który ma 10 lat jest wybuchowy ale sposobem kar i nagród go wyciszyłam, zaczął się lepiej uczyć, pilnuje sam swoich obowiązków domowych, jest ogólnie inny więc nie warto bić a jak ktoś się decyduje na takie wychowanie niech sobie ręcę upierdoli przy samej dupie najlepsza alternatywa tego

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
fliebe

Agresja rodzi agresje. Dziecko bite ( dla mnie klaps to bicie) przyjmuje, że tak powinno sie robić, że jeśli ktoś coś złego zrobi to trzeba przyłożyć bo mama i tata tak robią. W przyszłości taki człowiek też bije swoje dzieci ( nie wszyscy, ale przeważnie) i tak koło sie zatacza.
Nigdy nie zamierzam bić swohego dziecka. Są inne metody wychowawcze. Na przykładzie mojejszwagierki:ma córkę teraz lat 13 nigdy w życiu jhej nie uderzyła. Co więcej nawet głosu na nią nie podniosła. A dziecko na medal. Ze świeczką szukać drugiego takiego. Oceny świetne, same dyplomy, w domu ponaga, przypilnuje brata i nigdy nie trzeba jej dwa razy powtarzać by coś zrobiła. Rodzice wszystko kupują i pozwalają na dużo ale w głowie jej sie nie poprzewracało. A relacja między nimi świetna,aż miło patrzeć. Dla mnie to jest przykład wychowania dziecka. Nie ba bicia, ale też nie ma wcvhodzenia na głowe.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
santy

zamiast kar i nagród jest też metoda ponoszenia konsekwencji (nie koniecznie wyznaczanych przez rodziców, ale złośc rodzica i np: obrażenie się to już konsekwencja i to jest o.k.). Niektórzy uważają, że metoda kar i nagród to nic innego jak dawne sadzanie dziecka na grochu, w kącie - też upokarzające.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
bonita

zamiast kar i nagród jest też metoda ponoszenia konsekwencji (nie koniecznie wyznaczanych przez rodziców, ale złośc rodzica i np: obrażenie się to już konsekwencja i to jest o.k.). Niektórzy uważają, że metoda kar i nagród to nic innego jak dawne sadzanie dziecka na grochu, w kącie - też upokarzające.
U mnie na tapecie własnie metoda o której piszesz. Podam przykład. Michał w złości rzucił zeszytem. Powiedziałam wtedy: \"Ostrzegam, jak rozwalisz to kolejny zeszyt kupię, ale z pieniędzy które masz w skarbonce\" Nie posłuchał. Rzucił, zeszyt się rozwalił. Zabrałam pieniądze ze skarbonki i kupiłam za to zeszyt... Było kilka podobnego typu sytuacji, teraz Michał wie, ze jak powiem to zrobię choc zdarza mu się próbować. Bardzo rzadko tak jest, ale bywa. Pamiętam jak kiedyś nałożyłam mu pastę na szczoteczkę. Był zły i zaczął tą pastę ze szczoteczki ściągać. Powiedziałam wówczas, że jak się jej pozbędzie to drugi raz mu jej nie nałożę. Oczywiście musiał mnie sprawdzić. Ściągną... a później był wrzask i proszenie o kolejną porcję pasty. Powiedziałam, ze ostrzeżenie było, ze kolejnej porcji nie będzie. I nie było. Nie umył tego wieczora zębów. Michał wie, że jak powiem tak robię. Najpierw pada ostrzeżenie, a później przechodzę do częsci praktycznej. Kolejna sytuacja. Miał wtedy 3 lata. Wyszliśmy na spacer. Po chwili mówi, ze bolą go nóżki (chciał bym go na ręce wzięła, próbował ze mną, bo z tatusiem się udawało) Powiedziałam, że rozumiem, że jak chce to możemy sobie na ławce usiąść, nóżki przestaną boleć to pójdziemy dalej :) Pokrzyczał, pokrzyczał i przestał, wiedział, ze nie ulegnę i na ręce go nie wezmę. Podbnych przykładów mogę jeszcze sporo wymienić, ale dnia by nie starczyło ;)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dziecina

Jak ja nie cierpię stwierdzenia brak klapsów= bezstresowe wychowanie...
Zgadzam się z dziewczynami.Nigdy nie uderzę swojego dziecka.Mam już ponad 3 letnią córkę, przechodziłyśmy bunt dwulatka i jakoś się obyło.Płakałam razem z nią na szczepieniach a teraz sama miałabym zrobić jej krzywdę?Mąż też mnie czasem denerwuję, tysiąc razy mówię mu żeby nie rzucał skarpetek koło łóżka, czy to oznacza,że mam prawo go uderzyć? Nie.Tak samo jak nikt nie ma prawa bić swojego dziecka!