Kupowaliśmy mieszkanie pół roku temu. Mieszkanie było robione 'po kosztach' bo elektrykę robil znajomy a budowlankę mój M. Także koszty robocizny odpadły. Do wprowadzenia się na surowo - 20 tysięcy (podłogi, kuchnia ze sprzętami, łazienka z prysznicem, umywalką i kibelkiem, ściany). Do tej pory kolejne 15 (jako takie wyposażenie, meble w sypialni, drzwi, karnisze, żyrandole, zasłony, oświetlenie) ... Końca nie widać. ;)

moi przyjaciele teraz kupili mieszkanie. samo mieszkanie ma 86m ale dokupili jakis taki "róg" bo blok jest w ksztalcie litery L, i ten róg między mieszkaniami i wyszlo im przeszlo 120m. wydają w ch*j i ciut ciut. nie wiem dokladnie ile, ale skarbonka bez dna. już żałują, że nie pobudowali domu, bo mieliby większy za te same pieniądze. ale żadnych konkretów nie podam...

i ja kupowałam :) ale dwa lata temu mieszkanie 50m. wydaliśmuy ok 35tys gdzie kuchnia nas wyszła jakieś 10 tys, z tego wzdględu, że pieniądze na remont dostaliśmy od rodziców:P sami remontowaliśmy,tylko mieliśmy kafelkarza który położył kafelki w łazience i tyle:) meble kupiliśmy wg mnie dość tanio a reszta się rozeszła na pierdoły które są najdroższe bo ciągle coś brakowało:D

mamy 60 m, 3 pokoje. Sama kuchnia kosztowała nas 12 tys, do tego łazienka, podłogi, płytki, wyposażenie, meble, karnisze, zasłony, itp. około 50 tys, i wciąż nam brakuje jeszcze wiele rzeczy, a nie kupujemy z najwyższej półki. Wykańczanie mieszkania to drogi interes nie ma co się oszukiwać, pieniądze trzeba mieć, inaczej wykończysz częściowo, będziesz mieszkała w takim pół wykończonym mieszkaniu i nie bedziesz zadowolona