Tak to normalne z moim synkiem bylo to samo. Masakra potrafil jesc i nawet godzine w koncu przeszlam na butelke.

Tak MOZE wygladac karmienie... ;) Kazde dziecko jest inne. Sa tzw. krotkodystansowcy i maratonczycy...
Lepszy ten pierwszy... ten drugi to calodobowy wisicyc. W pierwszych tygodniach, nawet miesiacach, zycia... ten drugi typ - maratonczyka calodobowego wisicyca jest popularniejszy i czesciej spotykany...

Jezeli Twoj synek po takim krotkim piciu jest spokojny, zadowolony i nie domaga sie za chwilke znowu piersi, znaczy, ze sie najada i jest po prostu krotkodystansowcem.

Natomiast to, ze sie bawi... no cuz... piers to nie tylko zaspokajacz glodu... ;)

Moje cory w pierwszych tygodniach zycia nalezaly raczej do wisicycow... dopiero po ok. 3. m-cu mutowaly na krotkodystansowcow i tak im potem zostawalo (wylaczajac oczywiscie okres zabkowania, ktory znowu zmienial je w calodobowych maratonczykow)... :)))

Jak dla mnie to dziwne. Moja mała jutro skończy 3 tygodnie i jak się doczepi cycka to tak:
na początku wiadomo ssie mocne ale połyka często bo na początku dużo mleka a jak już robi się coraz mniej to sobie ssie połyka ssie połyka i po kilku łykach robi przerwę tak z 20 s a jak jest to dłużej to głaszcze ją po policzku i znów ssie. Karmię ją góra 25 min i chyba zawsze jest najedzona

moja mała też teraz zaczeła krótko pić może góra z 10 min jej to zajmuje i odwraca głowe i tyle czasem jej sie zdarzy jeszcze sie odwrócić i ze dwa razy se pociągnąć i potem spokój na jakieś 2 godzinki a jak czasem po pół godz zamarudzi to daje jej tego samego cycka z którego jadła

Moja najpierw ciągnie ze wszystkich sił kilka minut, czasem 5 czasem 15. Jak jest głodna :) później jak już nie chce to złapie cyca dziąsłami i ciągnie żeby odwrócić główkę w drugą stronę i tak ciągle :) ma mała zabawę. Mi też mała nie opróżnia całej piersi przy karmieniu