« Powrót Następne pytanie »

2011-05-19 12:01

|

Pozostałe

czy to taki wiek?? jak przez to przejść?

hej w lutym synek skończył 2 latka:)
od zawsze nie był typem śpiocha...i nie należał do tej grupy dzieci grzecznych.
a więc jak Mu się coś nie widzi to krzyk zaciska pięść;/ pluje bicie Mu już na szczęście przeszło.
nie słucha się w ogóle...wchodzi mi po meblach tłumaczę Mu że spadnie że zrobi sobie krzywdę a On i tak swoje...na dworze jak jesteśmy to ucieka mi...na ulicę....jak włożę do wózka to krzyk jakby Go ze skóry obdzierali.....

Odpowiedzi

aha jak coś Mu nie wyjdzie to od razu tym rzuca nie da sie uspokoić...
zostawiam Go wtedy i czekam aż sam przyjdzie...

Skąd ja to znam...mój też taki był i nadal jest (ma ponad 3 lata). Chociaż udało Nam się nauczenie chodzenia za rękę to jak puszczę go samego leci przed siebie i nie zwraca na nic uwagi. Mogę krzyczeć, wołać, karać i nic ma mnie w dupie...mówili mi, że to bunt 2 latka który się kończy kiedy zaczyna się bunt 3 latka itd. Niestety tylko miłość i cierpliwość może coś zdziałać i tlumazyć, tłumaczyć i jeszcze raz tłumaczyć może po kilku latach zrozumie :) dziecko sprawdza na ile może sobie pozwolić, nie rozumie co to krzywda jego jak i Nasza.

Na histerię nie zwracaj uwagi, sam w końcu zrozumie, że nic mu to nie da i się uspokoi.

no właśnie w tym ból bo ja czekam aż się sam uspokoi a dziadki zaraz latają koło niego jak ze sraką;/

ja nie wiem co to znaczy bo moja domi narazie odpukac jest wzorowym dzieckiem moze temu ze jak byla malutka do 1,5 roku dala nam popalic:) ale mysle ze to trzeba przeczekac poprostu to tzw.bunt dwulatka

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
anetamoc45

U nas tez tak jest od niedawna

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Mój ma wprawdzie dopiero niecałe 9 miesięcy a też ma już zadatki na rozwydrzonego bachora. Ja nie reaguję kiedy wrzaskiem stara się coś wymusić. Kiedy jest tylko ze mną to widzę, że stara się panować nad sobą ale kiedy pojawiają się dziadki, a zwłaszcza teściowa to diabeł w niego wstępuje. Przy każdej odmowie jest wrzask i płacz a wtedy babcia bierze go na ręce i ulega każdej jego prośbie.
Na nic się zdają moje prośby i tłumaczenia. Ona uważa, że ja katuję dziecko bo pozwalam mu płakać. Że będzie podobno nerwowy przeze mnie....
Niestety muszę się pogodzić z sytuacją bo niedługo wracam do pracy i teściowa na stałe będzie opiekować się moim dzieckiem po 10h dziennie. Swoje dzieci rozpuściła strasznie więc nie łudzę się że z wnukiem postąpi inaczej.

Mój syn ma 1,5 roku ale juz wszedł w fazę buntu dwulatka. Kiedy wchodzi na meble mówię: "Zejdź!", a on "NIE!", wtedy ja: "A chcesz iść do kąta?", a on "NIE!!", ja: "No to zejdź" i wtedy schodzi. Kiedy idziemy na spacer mówię mu że musi iść za rączkę, a on się wyrywa. Wtedy ja: "Daj rączkę, bo pójdziemy do domu. Chcesz iść do domu?", a on "Nie" i wtedy daje rączkę i nie ucieka. Oczywiście jeżeli nie słucha, to stawiam go do kąta, lub idę z nim do domu i wtedy już wie czym to pachnie, więc szybko się uczy i za kolejnym razem już słucha.