« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
emonika26
emonika26

2011-01-07 14:37

|

Poród i Połóg

czy "wynajmujecie" sobie polozna?

jak wyżej,jeśli tak to dlaczego,czy warto i ile to kosztuje?oczywiscie o poród mi chodzi.

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
listopadowa

ja nikogo nie wymajmowałam :)

Ja mam umówioną położną, ale tylko dlatego, że to znajoma mojej mamy. Gdybyśmy żadnej nie znali, to byśmy się nie umawiali, ale tak ja jestem spokojniejsza, bo ją znam i jej ufam. I nic za to nie płacimy tzn. pewnie kupimy jakąś kawę i czekoladki, żeby podziękować (w końcu nie wiadomo, czy trafię na jej dyżur- jeśli nie, to ona specjalnie przyjedzie), ale żadnych pieniędzy.

Nie ,nie potrzebowałam jej.

Myślałam o tym, ale to dość duży koszt. U nas 1500zł, ale cena pewnie zależy od szpitala. Jak się zdecydowałam to było za późno, bo położna, którą chciałam sobie "zarezerwować" już miała zajęty termin w moich okolicach. I faktycznie w dniu mojego porodu rodziła też kobitka, która sobie ją wynajęła :) W sumie nie żałuję, po położna, która doprowadziła mój poród do końca była świetna i to za darmo! Minus niewynajmowania jest taki, że jak się długo rodzi, to położne się zmieniają, bo kończą pracę. Ja przy swoim porodzie miałam 3 położne. Pierwszą od 1 (jak przyjechałam do szpitala) do 3 w nocy, drugą do 6 rano i trzecia już była do samego końca, do 13:30 :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
veecky

Ja nie wynajmowałam, bo uważam, że to strata kasy.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
audrey

tak, jak najbardziej, rodzę w szpitalu, w którym NIE pracuje mój lekarz, nie mam nikogo, kto mógłby mi pomóc, u mnie to koszt ok 500zł. Całą ciążę chodziłam do gina na NFZ - co 2 tygodnie, wszystkie badania miałam za darmo, więc stwierdziłam że te "zaoszczędzone" pieniążki przeznaczę na opiekę w szpitalu - będę czuła sie pewniejsza i bezpieczniejsza a poza tym ta "moja" porodówka jest tak popularna, że bałabym się, że mnie odeślą a tak to mam pewność, że nie.nie uważam tego za stratę kasy, jeśli ktoś może sobie na to pozwolić to podejmuje taką decyzję - wole zapłacić położnej, która "robi całą robotę" niż lekarzowi, który zdąży albo nie zdąży - taka prawda!

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
claire1983

Ja nie wynajmowałam. To moim zdaniem strata pieniędzy. Rodziłam w Warszawie na żelaznej i miałam cudowną opiekę i to nie jednej ale dwóch położnych jednocześnie i nic za to nie płaciłam. Położne były naprawdę rewelacyjne, ciepłe i profesjonalne, ani na chwilę nie zostałam sama. Trzymały mnie za rękę, mówiły do mnie czule i wspierały. Nie wiem jak w innych szpitalach jest ale po co płacić za coś co Ci się należy? Poza tym nie masz pewności nawet czy owa zamówiona położna dotrze na czas. Obok mnie rodziła dziewczyna której położna zdążyła dojechać tuż po porodzie. Później ta dziewczyna również przyznała mi że bardzo się cieszy że tak się stało bo zaoszczędziła 1500 zł a poród i tak miała wspaniały.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dominika84

ja wynajelam, zaplacilam 1200zl, a polozna byla przy mnie 30min, bo musieli mnie szybko ciac wiec nie byla juz przydatna :) Ale nie zaluje, bo nie moglam tego przewidziec i na pewno czulabym sie przy niej lepiej. Zreszta juz od polowy ciazy mialam ja zabukowana i od tej pory dzwonilam do niej o kazdej porze dnia i nocy z roznymi pytaniami :) kazdej kobiecie, ktora z wlasnej woli decyduje sie na porod naturalny (tez bylam taka idiotycznie odwazna, szczesliwie los byl madrzejszy niz ja:) polecam bardzo taka pomoc- nigdy nie wiadomo jak bedzie przebiegal porod i na kogo sie trafi, a to daje naprawde duzy komfort psychiczny. wiadomo, ze to jest sporo kasy do wydania, ale jak kogos stac to niech sie nie zastanawia. Np. mi zalezalo na "wlasnej" poloznej bo chcialam za wszelka cene uniknac pekniec i nacinania, sama cwiczylam bardzo dlugo do porodu, a polozna byla o tym poinformowana i miala tak robic, masowac, starac sie, zeby sie udalo (mialam swiadomosc, ze moze jednak nie wyjsc). I gdyby sie udalo to mysle, ze warto zainwestowac nawet 1200 zl, za cala cipke (sorry za slowo), ktora ma sluzyc jeszcze cale zycie :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
adae

Myślałam że to strata kasy bo przecież będzie przy mnie jakaś położna. No i żałuję że nie wzięłam bo ta która mi się trafiła mimo że znałyśmy się ze szkoły rodzenia udawała że mnie nie pamięta i prawie jej nie było przy mnie. Nie czułam że jest pomocna :(