Staraj się nie przejmować takim gadaniem. Ja też to dużo razy słyszałam, ale odpowiadałam grzecznie "jak widać jeszcze nie :)" i szłam w swoją stronę. A co zrobić, żeby nie denerwować się czekaniem? Każda z nas dobrze wie, że nie ważne czym byś się nie zajęła to tak czy siak będziesz o tym myśleć :) Połóż się na wyrku z nogami do góry, wypij herbatę i odpoczywaj póki możesz, bo jak urodzisz to będzie duuużo nocy nie przespanych :) Życzę wytrwałości i szczęśliwego rozwiązania :)

podobno podczas sexu wytwarza się oksytocyna, podobno można wywołać skurcze. A nawet jeśli nie to przyjemnie czas zleci ;-)

Ha, mam to samo:) Staram się nie przejmować, ale ogólnie chodzę bardzo podminowana. Jak już nie wyrabiam to piję zaparzoną melisę i pomaga. Nie wiem, czy faktycznie pomaga, czy tylko sobie wmawiam, ale zaraz mi lepiej, może też spróbuj?:)

Ja mam taką strasznie denerwującą sąsiadkę... Co mnie spotka to gada: Ile ty z tym brzuchem bedziesz jeszcze chodzic!?
Przysięgam... jeśli chociaż raz jeszcze się odezwie do mnie w ten sposób złapię jakiegoś kamienia i jej walne w ten głupi łeb ! :)
Nie można sobie spokojnie wyjść z domu bo taka będzie biegła za tobą tylko po to żeby zadać ci durne pytanie.. :/

widze ze nie jestem odosobniona:)tez draznia mnie pytanie kiedy wreszcie itp.nie dosc ze zmeczona duzym brzuchem, nie spie po nocach,mam bole przepowiadajace juz chybaz miesiac:P i irytuje mnie ze zaraz 39 tydzien ciazy a tu cisza.synka urodzilam dopiero w 41 tyg a na te ciaze mialam nadzieje ze bedzie duzo szybciej:(eh jak narazie nic sie nie dzieje.Moja szyjka dluga i zamknieta, przepuszcza 1 palec ale co z tego...Co do czekania to mysle ze rzeczywiscie zajac sie czyms innym niz myslenie o porodzie:)nie jest to latwe wiec cie rozumiem kochana..