ja teraz widzę że mam zbyt mało ubranek rozpinanych po całości... wiem że się muszę przyzwyczaić ale lepiej zakłada się takie niż przez głowę... zwłaszcza jak mama niedoświadczona...

Zgadzam się, u mnie to samo było wrażenie. Tymbardziej, że dzieci baardzo nie lubią ubierania,a tym bardziej robienia czegokolwiek przy ich głowkach,przynajmniej mój tego bardzo nie lubi. Myślałam,że poradze sobie bez przewijaka,po kilku dniach szybciorem poszłam go kupić. Jak już jest troszkę wiekszy przyda Ci sie lezaczek-bujaczek. Nie moglabym bez niego nic w domku zrobic. Ogolnie duzo bylo takich rzeczy az juz nie wiem co wymieniac :P

Ja po kilku dniach stwierdziłam że mam mało ubranek mimo że i tak było ich dużo ale nie nadążałam prać. Mały sporo ulewał i trzeba było przebierać go 3 razy dziennie. Nam bardzo przydaje się karuzela i mata eduk. Mam wtedy dużo czasu żeby coś zrobić. Wiadomo że na samym początku dziecko dużo śpi, ale po pewnym czasie potrzebuje coraz więcej zainteresowania. Dla mnie ważny jest przewijak, bo siusia bez ostrzeżenia a z ceratki zawsze łatwiej wytrzeć niż prać łóżko:)

Choć jeszcze nie urodziłam to wiem że mi potrzebne są na okres letni śpiochy bo po co ubierać w ciepłe pajacyki. Myślę,że body z rękakiem i bez będzie przydatne.

a propos ulewania - mama mi uszyła takie małe pieluchy tetrowe (normalną tetrę przecięła na pół, i obszyła w kwadrat). podkładałam małemu taki śliniak po jedzeniu, bo też strasznie ulewał. nie musiałam tak często przebierać, szczególnie, ze tego nie lubił.