« Powrót Następne pytanie »
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
andzia85
andzia85

2010-02-25 15:41

|

Poród i Połóg

do mamusiek :)

dziewczyny jak sie zaczynal wasz porod?tzn jak zaczely sie skurcze to co ile mialyscie i z jakim nasileniem ile czekalyscie zeby jechac do szpitala?

Odpowiedzi

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
madziara8115

przy pierwszym dziecku, gdy byly co 5 minut wybralam sie do szpitala. Przy drugim szlo tak szybko, ze nie dalo sie okreslic co ile sa... Wiedzialam tylko, ze cos za czesto i za mocno boli ;/ choc nie bylo regularnosci boli, tzn. raz lapalo w jako takim odstepie, a za chwile wydawalo mi sie, ze jeden sie konczy i zaraz zaczyna kolejny... Bylam zbita z tropu i odpuscialam sobie patrzenie na zegarek a zdalam sie na intuicje, ktora kazala zbierac tyleczek :) Zdazylam do szpitala, by za 1,5 godz. miec synka w ramionach.

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
embi

Ja miałam skórcze takie odczuwalne co 20 minut jak były co 15-11 minut pojechałam do szpitala. W szpitalu byłam ok 22giej a urodziłam o 5tej

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
dzolanka

mi nad ranem odeszly wody wiec zdecydowalam sie jechac do szpitala.do szpitala mam 10 minut samochodem wiec bylam tam okolo 5.00 rano jak przyjechalam ogolili mnie zrobili lewatywe  potem zaczely sie skurcze i urodzilam mala o 8.20

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
sucha

18 grudnia zczely sie bole z krzyza choc do wytrzymania w nocy bylo ciezko....19 z rana  bylo gorzej o 20 juz tak mnie bolalo ze myslalam ze niedam rady.. Niespodziewalam sie ze sie zaczyna ...Maz zadzwonil do mamy kazala jechac do szpitala.Ja zdziwiona bo po co?Ani boli ani wody nieodeszly tylko ten bol z krzyza okropnosc!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Oczywiscie meza nie dalo sie uprosic zeby jeszcze poczekac troszke:) Jak zobaczylam ze trzyma w rece moja walizke do szpitala to chyba ze strachu wody mi odeszly:) okazalo sie ze wody sa zielone to szybko do szpitala.W samochodzie po ok 20 min jazdy dostalam pierwszego skurczu...No i mielismy synka o 4 rano.Urodzil sie 10 dni po terminie:)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
likeheaven

mnie zbudził ból brzucha po 3 w nocy patrzyłam na zegarek aby liczyć skórcze(byłam już tydzień po terminie więc lada dzień spodziewałam się porodu)i...zasnęłam:Dpo 4 zbudził mnie znowu ból brzucha to były skórcze delikatne i strasznie nie regularne jedne co 15min inne co 5 a jeszcze inne tak jakby nie było przerwy po poprzednim.zdecydowałam się jechać do szpitala jak schodziłam do smochodu to skórcze były już na tyle silne że prawie kucałam przy nich nie potrafiłam ustać. w szpitalu byłam gdzieś po5 zbadali mnie zrobili lewatywe zaprowadzili do sali nawet nie wiem w którym momencie odeszły mi wody wiem tylko ze moja córa chciała wyjść na świat wcześniej niż położne uważały gdy mówiłam że to już to kazały czekać na lekarza...w rezultacie o 9.15 moja kruszynka była już u mnie na brzuchu:) a najśmieszniejsze i najbardziej zastanawiające z tego wszystkie jest to że rano w dzień w którym zaczęły się skórcze byłam w szpitalu aby sprawdzić czy wszystko w porzadku i nie pisały sie na ktg żadne skórcze podobnie zresztą gdy leżąc nad ranem gotowa do rodzenia zwijałam się z bólu pielęgniarka śmiała się mówiąc"skarbie to dopiero początek"aj długo by pisać o nieodpowiedzialności i nie słuchaniu pacjętek....

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
pseudonim

A ja byłam 2 tygodnie po terminie i kompletnie nic.
Zero skurczy, bóli, nic...
Poszłam na kontrolne KTG rano, a po dwóch badaniach lekarz powiedział, że o 15 cesarka.

Więc bywa i tak :)

  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kamilusia

Ja byłam 50 km od domu jak się zaczeło.Więc tylko poczułam,że coś jest nie tak to w samochód i do domu.Była to na szczęście 5.00 nad ranem więc bez korków.W samochaodzie skurcze miałam co 7 minut,natomiast w domu jak wstałam to co 4 minuty.Wziełam jeszcze no-spe ale że nic nie pomogła to do szpitala.W szpitalu byłam na 8 a skurcze zaczeły mi się o 4,natomiast urodziłam o 17.35