Chciałam się z wami czymś podzielić:)
Byłam wczoraj na kolejnym USG u mojego położnika. Rozmawiałam z nim na temat tego co mi powiedzieli tydzień wcześniej na patologii. Zrobił mi dokładne badania. Obejrzał maluchy. Stwierdził że odkąd on prowadzi ciążę nie zauważył żadnego zagrożenia, dzieci są ułożone prawidłowo, dzieci są w dwóch workach owodniowych i ważą równo po 600 gramów! Do tego jeden na usg strasznie ziewał:) A jestem bardziej skora wierzyć mojemu ginowi niż tej babce ze szpitala która mnie niepotrzebnie nastraszyła..