Przy moim drugim porodzie nie zdazyli mi zrobic lewatywy i robilam pod siebie. Ale w bolach partych bylo mi to tak obojetne, co, gdzie i jak, mialam wszystko gdzies...
Po porodzie wielka euforia i zero czasu na wstyd. Polozna zmieniala podklady pode mna, by idaca dzidzia miala czysto i powtarzala, ze wszystko w porzadku, tylko troche sie pobrudzilo i to normalne. Ale docieralo to do mnie jak przez mgle, co ona bredzila :) serio, masz wtedy inne sprawy na glowie. Moze dzieki niej nie mialam wstydu. Dla nich na prawde jest to normalne. Zreszta na lewatywe bylo u mnie za pozno, zanim ze wszystkim sie uwineli nie bylo juz czasu. To tylko nam sie wydaje, ze to cos strasznego. Dla poloznych to "chleb powszedni", ze tak powiem.

W DE takze nie robia lewatywy. Ja mialam tak, ze u mnie tuz przed porodem orgaznizm oczyszczal sie w naturalny sposob... Jeszcze miedzy skurczami nawet biegalam do ubikacji w wiadomej sprawie. Takze pomimo tego, ze nie zrobiono mi lewatywy, przy zadnym z moich trzech porodow nie przydazyla mi sie taka wpadka.

Wczoraj bylo takie pytanie

Przy parciu nie będziesz myślała ani czuła czy coś Ci się extra przydarzyło:) Ja też latałam do ubikacji w międzyczasie, ale tak na prawdę dla personelu medycznego to nic wielkiego, a już na pewno nie podczas wypierania dziecka:) Nawet nie wiesz jak potrafią ludzie nabrudzić (że tak powiem łagodnie) i są tego świadomi i w pełni sprawni... wiem co mówię, pracuję w szpitalu:) a na personelu nie robi to wrażenia.

http://40tygodni.pl/Category/014/2,12264,Mam_pytanie_do_dziewczyn_co_juz_urodzily.html

Niczym się nie martw wtedy nie będziesz myśleć coś zrobiła tylko jak najszybciej urodzić.Ja zrobiłam kupe bo już było za późno na lewatywę a położna mi powiedziała nie pani pierwsza ani ostatnia:)Nawet nie wiem kiedy to było sprzątane itd.luz totalny.

ja jak rodziłam , też nie robili lewatywy...ale kupowałyśmy z dziewczynami taki" syropek" na przeczyszczenie ( był odpowiedni dla kobiet w ciąży), ale już nie pamiętam nazwy...
tylko,że ja kilka dni przed porodem leżałam na sali przedporodowej, wiec miałam czas na takie oczyszczanie...co innego jak porób zaczyna się nagle...
myśle,że to raczej naturalne i nikogo to nie będzie ani dziwić, ani odrażać..

No muszę Ci powiedzieć..że nie wyobrażam sobie nie mieć lewatywy :) Też ostatnio mam takie dylematy ;P i żalę się mężowi -który o dziwo.. ma do tego jak najbardziej ludzkie podejscie, i stwierdził ostatnio, że jak mi się wymsknie to nic się nie stanie.. - co mnie zaskoczyło bo m. innymi ze względu na to, że będzie ze mną przy porodzie tak bardzo krępuje mnie ta sprawa. No jak to mąż obok , a ja rodze i sram na wszystko?;P Nie wspominając o bąkach.. Skoro dla męza jest ok, to dla położnych które juz nie raz sie z tym spotkały tym bardziej jest ok :)