moja coreczka za tydzien skonczy 9 miesiecy do tej pory uwielbiała kąpiele (codziennie wanienke mała stawiam na stojaku w pokoju i sie kapie). do tej pory bylo ok. na dzien dziecka dostala basenik ( malutki dzieciecy basenik dmuchany) dwa czy trzy dni kapala sie zadowolona szczesliwa chlapała bylo ok. 4 dnia wysmarowałam ja kremem i wsadziłam do baseniku bo był upał. posiedziala 5 minut i nie wiem co sie stało ale zaczął sie potworny ryk jakby ja ktos ze skóry obdzierał ( woda była czysta bez zadnych srodkow jedynie taka tłusta od tego kremu co ja wysmarowałam). nie moglam jej uspokoic. zabralam do pokoju, polezała, uspokoiła sie. za jakies 2 h zrobiłam drugie podejscie i tez ryk . wiec zrezygnowałam . ( chwilke przed tym rykiem pierwszym pocierała sobie oczka jak to czasem robi gdy chce jej sie spac i po tym rozpoczał sie ten przerazliwy placz) wieczorem pełna strachu wsadzilam ja do jej wanienki w pokoju i o dziwo szczesliwa zadowolona chlapała radosnie. myslalam ze mineło. 5 dnia rowniez wyciagłam basen ale po rozebraniu wysmarowaniu i włozeniu do basenu był potworny ryk. wiec juz dalej nie probowałam i szybko ja wyciagłam. po kilku h chciałam jej pomoczyc stopki ale tez płakała. basen schowałam . wieczorem w wanience rowniez szczescie radosc bez placzu . jak kazdego dnia. wczoraj basenu nie było. wieczorem w wanience znow radosc . dzis zrobilam probe i wlałam wody do duzej wanny zeby przyzwyczaic ja do kapania w normalnej wannie. to tak sie darła ze nie potrafiłam jej uspokoic. nie pomagały zabawki w wodzie, przytulenie do mamy no nic. jedynie na sekunde było lepiej jak ja wziełam na kolano ale po kilku sekundach tez placz. corka wyszla z wanny to placz minął. co robic? czym to jest spowodowane? boi sie czegos? przestrzeni? o co chodzi?jedziemy wkrotce na wczasy wiec kapiel w wanience bedzie niemozliwy na urlopie . jak ja przekonac ze nie ma czego sie bac? pomozcie bo jestem przerazona tym co mala wyprawia